Aresztanci w Teksasie muszą nosić różowe uniformy i kapcie. Dla amerykańskich twardzieli jest to na tyle nieznośne, że porzucają przestępczość, byle nie wracać do tego upokorzenia. Clint Low, szeryf hrabstwa Mason w Teksasie, wpadł na prosty pomysł, jak zniechęcić przestępców do powrotu za kraty – pomalował je na różowo. Podobnie jak ściany celi i przybory kąpielowe. W nadzorowanym przez niego areszcie różowe są również stroje osadzonych, a nawet pościel na pryczach.
Życie Warszawy 18.10.2006 r.