Ściganie przestępstwa zniesławienia

Pytanie:

"Z jakiego art. można ścigać za zniesławienie? Czy zajmuje się tym prokurator? Jak można ukarać sprawcę?"

Odpowiedź prawnika: Ściganie przestępstwa zniesławienia

Używany w potocznym języku termin "zniesławienie" może oznaczać albo zniesławienie sensu stricto określone w art. 212 k.k. lub też zniewagę określoną art. 216 k.k. Zarówno zniesławienie jak i zniewaga są ścigane z oskarżenia prywatnego, co oznacza, że prokurator nie będzie wszczynał postępowania z urzędu. Do oskarżenia takiej osoby przed sądem konieczne jest złożenie prywatnego aktu oskarżenia.

Ze zniesławieniem będziemy mieli do czynienia, jeśli ktoś pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną o takie zachowanie lub właściwości, które mogą ją poniżyć w opinii publicznej, narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. „Zniesławienie” oznacza bezpodstawne zarzucenie lub niesłuszne przypisanie czegoś komuś, posądzenie lub oskarżenie kogoś o coś. Z sytuacją taką będziemy mieli do czynienia jeśli np. pracownik zarzuci dyrektorowi zakładu, że ten jest złodziejem i oszustem. „Znieważeniem” będzie natomiast zniewaga innej osoby w jej obecności albo choćby pod jej nieobecność, lecz publicznie lub w zamiarze, aby zniewaga do osoby tej dotarła. „Znieważenie” to ubliżenie komuś słowem lub czynem, ciężka obraza, obelżywy epitet, gest, rysunek.

Za zniesławienie sprawca może otrzymać karę grzywny, karę ograniczenia. Jeżeli natomiast sprawca dopuścił się zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania podlega grzywnie, karze ograniczenia lub pozbawienia wolności do roku. Sąd może też orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, PCK lub na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. Za zniewagę sprawca także może otrzymać karę grzywny lub ograniczenia wolności. Jeśli sprawca znieważył osobę za pomocą środków masowego komunikowania się podlega karze grzywny, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku. I w tym wypadku sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, PCK albo inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego.

Zarówno zniewaga jak i zniesławienie ścigane są z oskarżenia prywatnego. Oznacza, to, że osoba pokrzywdzona powinna sporządzić pryawtny akt oskarżenia. Pismo takie może ograniczyć się do oznaczenia osoby oskarżonego, zarzucanego mu czynu oraz wskazania dowodów, na których opiera się oskarżenie. Prywatnt akt oskarżenia nie kieruje się do prokuratora, a bezpośrednio do sądu właściwego do rozpoznania sprawy. Pamiętać należy, że skuteczne wniesienie pisma uzależnione jest od wniesienia opłaty - wysokość zryczałtowanej równowartości wydatków w sprawach z oskarżenia prywatnego wynosi 300 zł.


Zespół prawników
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • AnielaKa 2019-06-14 15:51:14

    Moge tylko podpisać się pod dobrymi opiniami o pani adwokat Szewczak. W kancelarii Pani Wioletty znalazłam w pełni profesjonalną pomoc prawną. Niewiele jest tak rzetelnych i skierowanych na człowieka miejsc jak kancelaria Wioletty Szewczak.

  • Syla 2019-01-26 10:15:45

    Niezależnie od tego czy obraża was teściowa czy ktoś z pracy najlepiej jest podjąć próbę rozmowy w celu wyjaśnienia sytuacji. Jednak jeśli zależy wam na złożeniu aktu oskarżenia proponuję konsultacje z adwokatem. Osoba z mojego najbliższego otoczenia znęcała się nade mną psychicznie i fizycznie i chciałam zakończyć sprawę, ale nie wiedziałam jak to zrobić w kontekście prawnym. Zgłosiłam się więc do kancelarii Wioletty Szewczak i tam otrzymałam profesjonalną pomoc i doradztwo z zakresu kodeksu karnego.

  • anna 2017-11-18 22:41:10

    czy osoba w pismie procesowym okresliła mni oszustka bo kupiłam nieruchomosc do której ona bezpodstawnie rosciła sobie pretensje moge wniesc do sadu o zniesławienie i domagac sie najwyzszej kary w jakiej wysokosci

  • bbbbb 2015-11-19 20:23:50

    mam ten sam problem, moja teściowa pomawia mnii zniesławia już przed sądem, co mogę zrobić w tej sprawie, wiem na 100 % że zeznania jej są fałszywe, oprócz tego zatruła mi życie. Walka jest o darowiznę, chce nam ją odebrać, bo zrbiliśmy remonty.

  • Monika 2015-04-09 11:25:23

    Witam mam taki problem osoba z ktora mieszkam pod jednym dachem doslownie mnie terroryzuje.Chodzi oczywiscie o przyszla tesciowa ktora poprotu chce sie mnie pozbyc.Przechodzac do rzeczy co moge zrobic osobie ktora ciagle w moim kierunku uzywa bardzo niecenzuralnych slow,oskarza mnie o czyny ktorych nie dokonalam i narusza moja prywatnosc sobista.Prosze o pomoc czy w chwili zlozenia prze ze mnie aktu oskarzenia osiagne cos tzn.czy moge liczyc np. na jakies zadosc uczyninie??

  • Poirytowana 2014-05-30 19:04:27

    Proszę o pomoc. Na jednej ze znanych handlowych aukcji internetowych zarejestrowałam swoje konto pierwszy raz. Zamówiłam parę rzeczy za pobraniem, wszystkie transakcje przebiegły OK, z żadnym z kontrahentów problemów nie było jak i za równo z mojej strony, ale nikt mi nie wystawił komentarzy zwrotnych, można nazwać rzecz po imieniu, że po prostu jestem nowa i dlatego mam zero komentarzy jak i ocen. Natrafiłam na nieodpowiedzialnych i czujących się bezkarnie ludzi, otóż zamówiłam towar za pobraniem. Czas wysyłki jaki przedstawiali ww. wynosił niby 24h, oczywiście potraktowałam to elastycznie , nie łudziłam się, że na drugi dzień towar nadejdzie, ale... za dni dostałam informację od firmy przewozowej, z której usług korzystała ta "firma", że na następny dzień mogę się spodziewać towaru. Czekałam jeszcze 5 dni i postanowiłam napisać do nich maila, rzecz jasna- zero odpowiedzi, więc następnego dnia zadzwoniłam, odebrał mężczyzna, który stwierdził, że skontaktuje się z firmą przewozową w celu ustalenia co się stało z towarem. Za kolejne 2 dni, pisałam maile i cisza z ich strony, skontaktowałam się z tą firmą przewozową, konsultant stwierdził, że przesyłka o takim nr jest w ich bazie danych, aczkolwiek kurierowi nikt nie przekazał jej, jak również nikt od nich nie interweniował w tej sprawie. Po mimo wielokrotnych prób skontaktowania się z tymi niepoważnymi ludźmi, była cały czas cisza z ich strony, niekiedy linia była zajęta, gdy dzwoniłam, co oznaczało, że ktoś przy telefonie był i celowo unikał kontaktu. Ostatecznie napisałam wiadomość do nich, że rezygnuję z ich usługi, po czym wystawiłam adekwatny komentarz- negatywny :". Wtedy dopiero ich "ruszyło" i w ramach odwetu wystawili mi komentarz o takiej treści: "Użytkownik próbował wyłudzić towar nie dokonując za niego zapłaty. Ciekawe które to już otwierane przez niego konto z ZEREM komentarzy.", poza tym wystąpili do serwisu o zwrot prowizji, a powód, który podali to "zniszczenie, bądź kradzież towaru, zanim został jeszcze wysłany".Czy ktoś potrafi mi pomóc, co mogę w takiej sytuacji zrobić, uważam, że to jest zniesławienie mojej osoby, ten komentarz mogą przeczytać wszyscy, w związku z czym zamawiając u innych kontrahentów towar, mogę mieć nieprzyjemności, bo zrobili ze mnie złodziejkę! Jestem uczciwą osobą, czytałam ich komentarze do opinii i okazuje się, że inni wcześniej też mieli z nimi problemy. Proszę o pomoc czy mogę liczyć na jakieś zadość uczynienie z ich strony, jeśli sprawę skierowałabym na drogę postępowania sądowego?

  • Mirnal 2014-03-06 14:28:40

    ?Zniesławienie? oznacza bezpodstawne zarzucenie lub niesłuszne przypisanie czegoś komuś, posądzenie lub oskarżenie kogoś o coś. Z sytuacją taką będziemy mieli do czynienia jeśli np. pracownik zarzuci dyrektorowi zakładu, że ten jest złodziejem i oszustem. - czytam we wstępnym opisie. Pytanie - jeśli ktoś przerobił (podrobił) podpis, zamieniając jedne dane osobowe na drugie, to jest fałszerzem? A jeśli tak, to opisanie tego faktu jest zniesławieniem? Co ciekawe, fałszerz przyznał się do tego publicznie, jednak twierdził (i zeznawał w sądzie), że osoba X jest osobą Y i samowolnie zmienił podpis (a osoba X nie jest osobą Y). Czy konfabulacja jest chorobą czy przestępstwem?

  • Mirosław Nalezińs 2014-03-06 14:18:59

    Czy w poniższym tekście można dostrzec zniesławienie konkretnej osoby i czy ta osoba może iść z tym artykułem do sądu, żądając przeprosin, wycofania tekstu z internetu i zapłacenia sporego zadośćuczynienia? ****************************************************** "Jak na portalu zarobić 20 tysięcy złotych?" [tytuł] Na początek należy zarejestrować się na jednym z najpopularniejszych portali, zamieścić swoje dane i okrasić je swoją fotką. Trzeba założyć albo skorzystać z już założonego wątku, najlepiej nietuzinkowego, wręcz kontrowersyjnego, np. "Najbardziej trunkowy z wątków". Trzeba wmieszać się w zgromadzenie innych użytkowników, co nie jest trudne, zważywszy, że niemal wszyscy opowiadają o chlaniu oraz o innych czynnościach towarzyszących tej czynności. Dodatkowo okrasza się to wszystko zdjęciami z libacji oraz przaśnymi dowcipami, które niejako ściśle z pijaństwem się wiążą. Nic to, że większość tekstów i fotek jest sprzeczna z regulaminem danego portalu - już dawno admin nie zwraca uwagi na prawne uchybienia, bowiem ani nie nadążyłby z kasowaniem setek wypowiedzi i skanów, ani też nie zostałby zbytnio pochwalony za przesadyzm przez właściciela portalu, który jednak jest z jakichś powodów zainteresowany zwiększaniem popularności na forach, a przecież czepialstwo i przesadne trzymanie się regulaminów powoduje spadek zainteresowania znakomitą częścią społeczeństwa, która akurat lubi sobie pociągnąć z gwinta. Od czasu do czasu na takie forum wpadnie (jak mucha w pajęczą sieć) jakiś mądrala a naiwniak, który spróbuje nawiązać kontakt ze starymi wygami ruchu trunkowego. Taki coś chlapnie, wymądrzy się, zwróci uwagę; krótko pisząc - od razu zamelinowanej tamże większości "koneserów" jawi się, że jest przypadkową łajzą niewiedzącą o co na tym forum tak naprawdę chodzi. Z początku nawet taki naiwniak zasygnalizuje adminowi, że większość tekstów jest zamieszczana niezgodnie z regulaminem, co (wobec nawału roboty) zakończy się propozycją moderowania wpisów przez owego naiwniaka. Ponieważ towarzycho nie zapisało się na najbardziej "wytrawny" wątek, aby dyskutować o bycie i niebycie, ale aby rozważać "picie i niepicie" (nie tylko w aspekcie napojów), przeto pospolite ruszenie zwołuje się i pisze zbiorowe doniesienie na niedobrego moderatora, co admin konstatuje - skoro większość (demokracja!) sobie życzy, to skreślmy mądralińskiego z funkcji moderatora. Oczywiście, wszelkie wymiany zdań są okraszane typowymi łacińskimi (odmiana kuchenna) okrzykami, wezwaniem do ustawki, połajankami, a jeśli ktoś odważniejszy opowie się za byłym już moderatorem, to także jest skończony pośród ryku śmiechów, przekleństw i obelg. Żadnego wrażenia nie robi nawet sugestia - "kochani, przecież pisujecie tutaj pod własnymi danymi osobowymi i zamieszczacie swoje autentyczne zdjęcia, że przecież przynosicie wstyd uczelni, której ponadto sygnalizujecie, że przysięgę studencką macie pod plecami, że w końcu ktoś to może skopiować i napisać interesujący artykuł o części polskiego społeczeństwa albo ktoś może przypadkiem wejść na to forum i ujrzeć wasze inne (nieznane im do tej pory) oblicze, a ponadto (w przypadku pogróżek) może być taki materiał przekazany do prokuratury lub na waszą uczelnię". Żadnego zastanowienia - "a pisz sobie i kopiuj!". No to sobie ktoś kopiuje i omawia temat na innym portalu... I tu następuje zwrot akcji. Otóż zawsze jakiś pisarz, kolejarz, czy urzędnik lub wykładowca opamięta się i szybko kasuje swoje konto. Łudzi się albo jest przekonany, że śladu jego działalności nie ma. Na innym portalu znajduje swoje wypowiedzi (pogróżki, wulgaria, pomówienia oraz fotki z walającymi się butelkami określonego autoramentu) i mimo że autor piszący kolejną pracę opartą na metodologii słynnego Zyzaka (a onże miał dobre uniwersyteckie wsparcie w swych dociekaniach) chce zrobić podobną karierę i uzyskać za swoje rewelacje wyższy stopień naukowy, tenże przykładowy pisarz nagle zaczyna myśleć o swojej godności i udaje się do renomowanej kancelarii adwokackiej. Tam przedstawia prawnikowi swój punkt widzenia i skarży się na wszystko, co go boli, niczym była dziewica, która w sezonie urzędowała w Las Vegas, powróciła do swego miasteczka i chce podać do sądu każdego, kto opowiada o jej wyczynach, a którymi to sama chełpiła się po drugiej stronie oceanu na forum "Najbardziej upadłe panienki". Cóż czyni urzędnik polskiej Temidy, który jest przekonany przez takiego pisarza, że padł ofiarą spisku? Ano taki dżentelmen (wzór cnót prawniczych) sporządza pismo oraz wysyła je do mądrali listem poleconym z potwierdzeniem odbioru. A tam już nie ma śladu atmosfery pijackiego chuchu, lecz mamy jakieś finansowe i kosmiczne żądania... Działając w imieniu Pisarza wzywam Pana do zaniechania naruszania Jego dobrego imienia i czci za pomocą dokonywania wpisów na rozmaitych stronach internetowych. Głoszone przez Pana twierdzenia, sformułowane opinie i wskazane fakty nie zostały oparte na prawdzie i w sposób dotkliwy naruszają dobre imię i prawo do prywatności mojego Mandanta, tak niezbędne dla wykonywania działalności twórczej w dziedzinie nauczania i pisarstwa. Informuję Pana, iż dobro osobiste jakim jest dobre imię i nienaganna opinia osoby publicznej, jakim jest wykładowca i pisarz, bezsprzecznie podlega ochronie przewidzianej w Kodeksie cywilnym. Naruszając więc dobra osobiste mojego Mandanta, naraża się Pan na odpowiedzialność zarówno cywilną, jak i karną. W celu usunięcia skutków dokonanego naruszenia dobrego imienia Pisarza, wzywam Pana, aby w nieprzekraczalnym terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego pisma: 1. Usunął wpisy na wszystkich portalach, odnoszące się do Pisarza; 2. W formie wpisu na wszystkich portalach, złożył oświadczenie następującej treści: Niniejszym Mądrala przeprasza Pisarza za użycie na niniejszym forum zwrotów sugerujących niewłaściwe zachowanie się Pisarza. Nie jest prawdą jakoby Pisarz zachowywał się niegodnie, nieuprzejmie, złośliwie bądź wulgarnie. Nieprawdziwe jest twierdzenie, aby sam chlał oraz namawiał innych użytkowników do konsumpcji alkoholu graniczącego z jego permanentnym nadużywaniem. Nadto - przytaczane przez mnie fragmenty niektórych Jego wypowiedzi zostały wyrwane z kontekstu (pomiędzy kolejnymi upojeniami) - bez Jego zgody - przez co utraciły swój pierwotny sens. Użyte przeze mnie sformułowania czy sugestie nie zostały oparte na prawdziwych zdarzeniach. 3. Dokonał zapłaty kwoty 20 000 zł tytułem zadośćuczynienia za wyrządzoną mojemu Mandantowi szkodę niematerialną spowodowaną naruszeniem dobra osobistego na wskazany numer rachunku bankowego Kancelarii Adwokackiej: [...]. Wzywam Pana również do poinformowania - w formie pisemnej - o dacie przeprowadzenia powyższych czynności i przedłożenia stosownego dowodu ich dokonania. W przeciwnym wypadku zmuszony będę, w imieniu i na rzecz Pisarza, wystąpić na drogę sądową z odpowiednim powództwem, co spowoduje po Pana stronie dodatkowe wydatki (opłaty sądowe, koszty zastępstwa procesowego). O, i taki tekst wstawia pan prawnik w 20 lat po obaleniu komuny, przy czym nawet nie zapoznał się z materiałami dowodzącymi, że Pisarz ostro popijał (o czym sam pisał na forum), że robił sobie fotki w barze (i to nie mlecznym), że - obok wędlin klasycznych - po forum latało mięsiwo określonego a podłego gatunku. Jak widać, dobry prawnik nawet z kurtyzany zrobi dziewicę i jeszcze każe zapłacić klientom za potwarz, choć oni wielokrotnie zapłacili jej za podplecze... Dlaczego mecenas apeluje o zaniechania naruszania dobrego imienia i czci, kiedy to sam zainteresowany nie dbał o swoje dobre imię i cześć? Dlaczego zakłada, że podane informacje nie są oparte na prawdzie, skoro nawet nie zwrócił się po zapisy posiadane przez drugą stronę? Dlaczego nie interesują go pomówienia Pisarza na szkodę Mądrali? Czy w taki sposób działa nowoczesny prawnik - kto pierwszy dobiegnie do mecenasa, to ma sprokurowane pismo o kasę? Kiedy już zwiedziało się całe towarzystwo od kielicha o szykującej się kasie dla Pisarza, to snadnie również pokasowało swoje konta i udało się drogą przez niego przetartą, do coraz sławniejszego polskiego prawnika, który wystawia rachunek naiwnemu Mądrali już nie na 20 tysiączków, ale na dwa melony. Kto mecenasowi dał prawo do oznajmienia, że "wskazane fakty nie zostały oparte na prawdzie", skoro nawet nie zapoznał się z dowodami drugiej strony? Nawet nie zapytał, czy takie istnieją, zatem nawet nie wie, że są do wglądu! Przecież to jaskrawy przykład braku profesjonalizmu! Mirosław Naleziński

  • Matii30 2013-06-13 08:43:20

    jakiś czas temu szef zwolnił mnie z pracy zarzucił mi że go okradłam,wiem doskonale że to nieprawda...a on teraz rozpowiada po ludziach,że jestem złodziejką...co mam robić pom?żcie

  • mar 2012-12-21 22:27:05

    Proszę o pomoc - pracuję w sklepie, obsługiwany przeze mnie klient zarzucił mi kłamstwo i niekompetencję w obecności innych klientów, kierownika oraz agenta ochrony. Czy nazwanie mnie kłamcą w sytuacji, kiedy słuchają tego inni, a moja praca wymaga dobrej opinii o mnie wśród innych, może być traktowane jako zniesławienie lub zniewaga?


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika