Nauczyciele zwalniają się, bo boją się uczyć. Bezpieczeństwa w szkole codziennie strzegą strażnicy miejscy. Wielu uczniów ma kartoteki na policji. To nie opis poprawczaka, taka jest rzeczywistość warszawskiego gimnazjum nr 31.
(...) "Nasi uczniowie to w większości dzieci z patologicznych rodzin wychowywani przez ulicę. Choć mają po czternaście lat, są dobrze znani policji" - rozkłada ręce dyrektor szkoły Małgorzata Zawadzka.
Dziennik.pl 30.03.2007 r.