Facebook na celowniku obrońców WikiLeaks

Dzisiaj sąd zdecyduje, czy podejrzany o gwałt redaktor naczelny WikiLeaks opuści areszt. Hakerzy z Polski, Niemiec czy Wielkiej Brytanii planują w tym czasie atak na strony, które odmówiły w ostatnich tygodniach współpracy ze stroną Juliana Assange’a. Na celowniku są Facebook, Twitter i Amazon.

Assange jest podejrzany o molestowanie seksualne i gwałt, których miał się dopuścić w sierpniu tego roku. Scotland Yard zatrzymał Australijczyka rankiem 7 grudnia. Podstawą był Europejski Nakaz Aresztowania wydany przez Szwecję.

Na pierwszej rozprawie wniosek o ustalenie kaucji za wypuszczenie Assange’a został odrzucony przez sąd w obawie, że oskarżony" ucieknie z Wielkiej Brytanii. Dzisiaj rozpoczyna się drugi proces, na którym obrońca redaktora WikiLeaks ponowi żądanie opuszczenia aresztu za kaucją. Według The Guardian jego wolność ma kosztować 180 tys. funtów, czyli ponad 860 tys. złotych.

Porady prawne

Przedstawiciele WikiLeaks skomentowali areszt jako atak na wolność słowa i zapowiedzieli jednocześnie, że nie powstrzyma ich to przed dalszym publikowaniem tajnych dokumentów w sieci. Cytowany przez The Guardian sędzia stwierdził z kolei, że w tej sprawie nie chodzi o Wikileaks. O swojej niezależności zapewnili również szwedzcy prokuratorzy, którzy wydali nakaz aresztowania. Stwierdzili oni, że odbyło sie to bez jakiejkolwiek presji ze strony polityków.

Zwolennicy Assange’a zapowiadają odwet

Niezależnie od dzisiejszego orzeczenia londyńskiego sądu trwa przygotowanie do operacji o kryptonimie Payback. Przygotowuje ją światowa grupa informatyków, która zapowiedziała ataki na takie serwisy jak Facebook, Twitter oraz Amazon za to, że odmówiły w ostatnich tygodniach współpracy z WikiLeaks.

Grupa chce zainfekować wspomniane portale wirusem, który doprowadzi do ich całkowitego paraliżu.

Co grozi za oszustwa komputerowe w Polsce?

Zgodnie z art. 287 Kodeksu karnego:

§1. Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub wyrządzenia innej osobie szkody, bez upoważnienia, wpływa na automatyczne przetwarzanie, gromadzenie lub przekazywanie danych informatycznych lub zmienia, usuwa lub wprowadza nowy zapis danych informatycznych, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

§2. W wypadku mniejszej wagi, sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.

§3. Jeżeli oszustwo popełniono na szkodę osoby najbliższej, ściganie następuje na wniosek pokrzywdzonego.

Do akcji przystąpiło już kilkanaście tysięcy hakerów z całego świata. Jak podał brytyjski The Guardian najwięcej, bo aż 9 tys. z nich, pochodzi z USA. W operacji weźmie udział też około 3 tys. Brytyjczyków i po tysiąc informatyków z Polski, Niemiec, Holandii, Kanady, Francji, Hiszpanii czy Rosji. Kiedy atak zostanie przeprowadzony? Prawdopodobnie wtedy, gdy akcję zasili około 30 – 40 tys. hakerów. Tyle bowiem informatyków jednocześnie potrzeba, by sparaliżować systemy wspomnianych portali.

The Guardian podkreśla, że zdecentralizowana, oddolna struktura grupy pod wieloma względami przypomina Al-Kaidę i jest niezwykle trudna do zdekonspirowania.

Przykładem może być ostatni, skuteczny atak na systemy informatyczne Visa, MasterCard i PayPal za ich odmowę pośredniczenia w przelewach na rzecz WikiLeaks. Do zablokowania tych stron wystarczyło 3 tys. hakerów.

WikiLeaks nie łamie prawa?

Redaktorem serwisu jest 39-letni Julian Assange, były haker i twórca tzw. wolnego oprogramowania. W roku 2006 założył on, wraz z Niemcem Danielem Schmittem, witrynę WikiLeaks. Jedynym celem portalu jest ujawnianie tajnych dokumentów i poddawanie ich szczegółowej analizie.

Pracujący dla WikiLeaks dziennikarze mają zagwarantowaną anonimowość i korzystają  z oprogramowania, które uniemożliwia ich wytropienie.

Według rządu USA działania twórców serwisu zagrażają życiu wielu niewinnych ludzi. Takie stanowisko popiera Wielka Brytania, Francja czy Australia.

Międzynarodowa Organizacja Reporterzy bez Granic (RSF) twierdzi natomiast, że udostępniane przez WikiLeaks prasie i dziennikarzom informacje nie mają nic wspólnego z łamaniem prawa.

Na stronie organizacji czytamy, że działanie serwisu leży w interesie publicznym, ponieważ gwarantuje każdemu obywatelowi dostęp do informacji. RSF twierdzi, że serwis pozwala zasygnalizować działania, które mogą stać w sprzeczności z prawem.

Olgierd Rudak, prawnik i autor blogu Lege Artis

Starą i dobrą zasadą jest, że odpowiedzialność za naruszenie tajemnicy ponosi ten tylko, kto jest zobowiązany do jej zachowania, natomiast za szpiegostwo - ten, kto wykrada dane i informacje. WikiLeaks ani nikomu nic nie wykradła, ani nie ujawniła zastrzeżonych informacji; członkom organizacji (a już zwłaszcza Julianowi Assange, który nawet nie jest obywatelem USA) nie można niczego takiego zarzucać, ponieważ ich działanie ograniczyło się do ujawnienia - niekiedy bardzo kompromitujących służby dyplomatyczne i rząd waszyngtoński - ciekawostek.

Gdybyśmy jednak przyjęli, że takie działanie może być traktowane jako złamanie prawa, to automatycznie trzeba rozważyć odpowiedzialność wydawców i redaktorów "Guardiana" czy "New York Timesa" (być może nawet odciąć ich od źródeł finansowania, zamknąć konta bankowe, etc.), a także zacząć się zastanawiać czy prokurator nie powinien zająć się Woodwardem i Bernstainem z "Washington Post", którzy korzystając z przecieków wysokiego funkcjonariusza administracji ukrywającego się pod pseudonimem "Deep Throat" ukazali światu całą aferę Watergate.

Polska na stronie WikiLeaks

Pod koniec listopada serwis udostępnił prasie 250 tysięcy dokumentów amerykańskiej dyplomacji. Część depeszy dotyczy bezpieczeństwa międzynarodowego. Wśród poufnych notatek znajduje się 972 dokumentów, które dotyczą naszego kraju.

Chodzi m.in. o korespondencję na temat tarczy antyrakietowej. Jedna z notatek potwierdza rezygnację Baracka Obamy z umieszczenia w Polsce elementów tarczy. Zamiast niej na terytorium naszego kraju – jak wynika z depesz – mają pojawić się antyrakiety typu SM-3, które są przeznaczone do niszczenia rakiet krótkiego i średniego zasięgu.

Polska pojawiła się również na łamach WikiLiks w wątku o nominacji Eriki Steinbach do władz fundacji Ucieczka, Wypędzenie, Pojednanie. Sprzeciwiał się temu szef niemieckiego MSZ Guido Westerwelle, według którego mogłoby to wpłynąć na pogorszenie stosunków miedzy krajami, ponieważ szefowa Związku Wypędzonych Steinbach jest nielubiana w Polsce.

Jak pisze brytyjski The Guardian jedna z depesz dotyczyła również planów obrony Polski i państw bałtyckich przed Rosją. Plan sporządziły USA i NATO. Z depesz wynika również sceptycyzm naszego kraju do takiego pomysłu. Polska chciała planu obrony, opracowanego konkretnie dla jej terytorium.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • Anita 2012-12-15 10:43:29

    Wikileaks mówi otwarcie, wikileaks mówi prawdę o której nikt nie wiedział... dajcie spokój. Dla mnie nic nowego nie ujawnili. O polskich stosunkach i układach zbrojeniowych było wiadomo (no,chyba że siedzicie w domu i nie słuchacie nic poza własnymi myślami) a to co ujawnili w innych depeszach było do przewidzenia i tylko potwierdziło moje myśli na temat tych wszystkich polityków. A co do ataków na fb no to gratuluje pomysłu. Zbuntują tylko przeciw sobie ludzi, bo po atakach na mastrecard i innych już zyskali sobie wielu przeciwników. Głupota i brak myślenia w działaniu. Zresztą co sie dziwić, wypuszczanie informacji dyplomatycznych w taki sposób też nie był do końca mądry. Ale dalej myślcie, że ten cały Assange robił to z własnej woli i chęci pokazania ludziom jaki ten świat jest zły. To, że zarobił na tym miliony jak nie miliardy przed dotacje takich szarych myszek jak my to już się nie mówi. Bo to wszystko dla dobra ludzi :] pfff

  • morus 2012-12-14 18:39:35

    A właśnie, że często biorą się z powietrza!!!!!!

  • grucha 2012-12-14 15:24:56

    Gnoja powinni wykastrować! Jaki niewinny takie oskarżenia nie biorą się z powietrza! A to, że pewne polityczne sprawy nie są podawane do wiadomości WikiLeaks powinien uszanować!

  • firok 2012-12-14 13:38:11

    Facebook nie pada no ale mam nadzieję, że Wikiliks jeszcze da popalić tym tchórzom!

  • kombajn 2012-12-14 12:35:17

    No przecież to wszystko się kupy nie trzyma. Assange został wrobiony!!! Viva WikiLeaks!

  • wsciekly 2012-12-14 12:27:24

    W sumie to te laseczki same zgodziły się na sex, a potem oskarżyły redaktora Wikiliks. Czytałem gdzieś w zagranicznej prasie, że mimo zgody na sex były podczas stosunku poniżane - i o to poszło.

  • kombajn 2012-12-14 12:19:20

    Kolesia nie zamkną bo jest niewinny, a oskarżony został bo jest niewygodny. Puścili na niego jakieś opłacone laski, porobili sobie to i tamto a później laseczki oskarżyły go o gwałt. Banalna sprawa. USA umywa od tego ręce a wiadomo, że oni stoją za tym całym cyrkiem. Zaje***cie że jest taki WikiLeaks, a my możemy poznać prawdę.

  • trendos 2012-12-14 12:08:34

    Czizys co za naród. Takie wydarzenia zawsze robią wielkie halo. Kolesia zamkną, serwery spalą a wszyscy hakerzy zejdą do podziemia. Cyrk normalnie na maksa.

  • davidof 2012-12-14 11:13:59

    No z niecierpliwością czekam na rezultaty pracy hakerów, oby im się udało! Wikiliks dał czadu i za to wielki szacun!!!

  • florian 2012-12-14 10:21:50

    Wikileak jest po prostu nie do zdarcia, a my mamy prawo wiedzieć co się dzieje na świecie! Przykre, że przy pokazywaniu świata takim jaki jest muszą polecieć głowy :(

  • gwarek 2012-12-14 09:46:01

    Wikileads mówi otwarcie co się dzieje na świecie, a USA stosuje chwyty poniżej pasa, żeby zamknąć im buzie. Nie wierze, że Julian jest winny!

  • marcin 2012-12-14 09:45:21

    Ludzie nim zaczniecie wypisywać nauczcie się poprawnej pisowni! WikiLeaks! nie Łikiliks, Wikileaks, Wikilips, Wikilix. Litości!

  • wsciekly 2012-12-14 09:28:49

    A z tym się akurat zgodzę. Za atakami hakerów nie jestem, ale Facebook już bokiem wychodzi - podobnie jak inne społecznościówki.

  • Joaska 2012-12-14 09:16:49

    A niech pada Facebook, tyle go wszędzie, że aż wychodzi bokiem! Wikileaks przynajmniej chce pokazywać prawdę a te wszystkie społeczności robią wodę z mózgu!

  • Wojciech 2012-12-14 08:52:08

    Łikiliks ujawnił tylko niewygodną dla większości prawdę no i jasne było, że z ogniem się nie igra bo kara będzie sroga.

  • wsciekly 2012-12-14 08:47:07

    No całkowicie to go przecież nie odetną, bez przesady. Może rzeczywiście przyblokują serwis na kilka godzin, ale nic więcej. Może i sama idea ujawniania brudów polityki słuszna i działanie Wikileads da się jakoś wytłumaczyć. Ale hakerów już nie - jawnie zapowiadają łamanie prawa i tyle!!!

  • klusek12 2012-12-14 08:39:31

    ... i w sumie do czego to wszystko donzy. Wszyscy wiemy jak jest w polityce jedni sie lubia inni mniej. Po co te cale zamieszanie z tym całym wikiliksem. Chca zamknac goscia za to, ze udowodnil im jak slabe maja zabezpieczenia tych serwerow. Powinni mu jeszcze podziekowac o dogadaniu sie nie wspomne. Teraz moj kochany fejsbuk bedzie odciety od sieci. Jak tu zyc?


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika