Walka o studenta

W oczekiwaniu na wyniki nowej matury trwa w najlepsze walka o przyszłego studenta, czy też raczej klienta. Albowiem zmienił się język – o nauczaniu akademickim mówi się dziś coraz częściej jako o sprzedawaniu „produktu edukacyjnego”, a szkolne działy promocji i public relations stają się równie ważne jak grono wykładające. Przy drogach i na ulicach pełno billboardów, plakatów i ulotek reklamujących szkoły. Kandydatów nęci się rozmaitymi hasłami: jedni wskazują, że „trzymają poziom”, inni, że „należą do najstarszych i najdynamiczniej rozwijających się szkół niepaństwowych”.

Polityka 28.06.2005 r.