Kamienicznik pozywa Polskę o 5 mln zł

- Liczyłem się z problemami, ale nie takimi. To były kamienice prywatne, kupiłem je od spadkobierców przedwojennych właścicieli. W większości mieszkań byli tu lokatorzy z przydziału, czynsze były tzw. regulowane, czyli ustalane uchwałą gminy. Z pierwszymi dwiema kamienicami nie miałem większych kłopotów - część lokatorów sama się wyprowadziła, bo okazało się, że mieli własne mieszkania lub nawet domy, część, która nie płaciła czynszu, została wyeksmitowana do lokali socjalnych przyznanych przez gminę. Zrobiłem remont i wynająłem kamienice na lokale biurowe i mieszkalne, już na wolnym rynku. Problemy zaczęły się, kiedy kupiłem trzecią kamienicę, która miała 2,5 tys. metrów kwadratowych i mieszkało tam ok. 20 rodzin.

Wyborcza.pl, Krystyna Naszkowska, 24.09.2009r.