We wtorek na warszawskiej giełdzie doszło do prawdziwej paniki. Emocje opadły dopiero po południu. Złoty trzyma się dzielnie. Na warszawskiej giełdzie doszło we wtorek do prawdziwej paniki. Na szczęście przejściowej. Emocje opadły dopiero po południu.
Tak nerwowej sesji na GPW nie było od sześciu lat. Po kilku dniach spadków, podczas których krajowym indeksom ubyło kilkanaście procent, inwestorom na dobre puściły nerwy. Zaczęli w panice pozbywać się akcji. Najbardziej odczuli to akcjonariusze mniejszych firm. W ich przypadku znalezienie kupujących godzinami graniczyło z cudem.
gazeta.pl 24.05.2006 r.