Prokuratorzy coraz częściej zajmują majątki osób podejrzanych o przestępstwa, jednak sądy rzadko ogłaszają ich przepadek. Winien jest sędziowski konserwatyzm - twierdzą prawnicy. Obowiązujące od roku zmiany w prawie karnym nie przyniosły spodziewanych efektów.
- Cóż to za kara, jeżeli przestępca wraca z celi do luksusowej willi? To drwina z prawa - tak dwa lata temu Grzegorz Kurczuk, ówczesny minister sprawiedliwości, zachwalał rządowe propozycje zmierzające do odbierania przestępcom nieuczciwie zdobytych majątków. Kilka miesięcy później do kodeksu karnego wpisano stosowne przepisy. Wśród nich przepadek korzyści majątkowych (za taką uważa się zarówno korzyść dla siebie, jak i innej osoby), które sprawca, choćby pośrednio, uzyskał z przestępstwa.