Wakacje bez ochrony danych...

Wakacje mogą Cię sporo kosztować. Bądź czujny!

Wakacje - dla wielu to czas zasłużonego relaksu i oderwania od codziennych spraw. Podczas gdy jedni korzystają z odpoczynku, niektórzy czekają na potknięcie tych pierwszych, wykorzystując wszelkie informacje pozwalające dokonać zuchwałych kradzieży. Kradzieży nie tylko dóbr materialnych, ale i tożsamości.

Przedstawiamy poniżej kilka rad, jak postępować i jak właściwie zadbać o swoje dane osobowe.


Nie zostawiaj dowodu w zastaw

Nikt zgodnie z prawem nie może od nas wymagać, byśmy zostawili dokument tożsamości (np. dowód osobisty, paszport, prawo jazdy) w zastaw np. za wypożyczany sprzęt.

Dokumenty są wydawane w celach ściśle określonych przepisami prawa i zawierają wskazany w nichkatalog danych osobowych, który jest szerszy niż ten, jaki można uznać za niezbędny dla realizacji określonego celu.

Przykład:

Kupując bilet na pociąg przez Internet, trzeba podać imię i nazwisko oraz informacje o dokumencie, który identyfikuje kupującego. Przewoźnik ma prawodo identyfikacji pasażera.

Konduktor tylko w wyjątkowych sytuacjach, np. podejrzewając, że bilet lub dokument tożsamości zostały sfałszowane, może zatrzymać bilet i dokument potwierdzający naszą tożsamość.

Nie pozwól robić kserokopii

Nie zgadzaj się na wykonywanie kserokopii dokumentu tożsamości. Sporządzenie kopii dowodów tożsamości jest legalne jedynie wtedy, kiedy wynika to wprost z przepisów rangi ustawy.

Nawet gdy przedsiębiorca tłumaczy, że to jest wymagane do dochodzenia ewentualny chroszczeń, np. za zniszczony czy nieoddany sprzęt, nie zgadzaj się na to.

Do tego wystarczające powinno b yć spisanie z dok umentu in formacji,które będą pomocne przy dochodzeniu ewentualnych roszczeń, np. imienia i nazwiska czy numeru PESEL.

Jeżeli przedsiębiorca postanowił spisać dane z dowodu osobistego, to domagaj się, by po tym, jak zwrócisz wypożyczony sprzęt, usunął je albo zwrócił ci formularz lub notatkę, na których je zapisał.

Przykład:

Z podobnymi żądaniami o pozostawienie dokumentua lbo pozwolenie na jego skopiowanie możemy się spotkać choćby w hotelowej recepcji. Nie wolno tego robić. Pracownik recepcji może jedynie poprosić nas o przedstawienie dokumentu w celu ustalenia naszej tożsamości. To oznacza, że recepcjonista ma prawo wglądu do naszego dowodu osobistego, ale nie do jego kopiowania czy zatrzymywania.

W ostatnim czasie do UODO wpływają pytania dotycząceprzetwarzania przez hotele danych osobowych swoichgości w postaci oświadczenia o przebytych chorobach,podróżach służbowych w związku z zapobieganiem rozprzestrzenianiu się wirusa COVID. Hotele mogąprzetwarzać dane dotyczące stanu zdrowia jedyniew sytuacji, gdy posiadają podstawę prawną dla takiegorodzaju działań.

Nie publikuj zdjęć z wakacji, podczas Twojej nieobecności w domu

Podczas wakacji często chwalimy się fotografiami z odwiedzanych miejsc. Publikowanie zdjęć, świadczy o tym, że nie ma nas w domu. T o nic innego jak z achęta dla potencjalnego złodzieja i zaproszenie do naszego domu. Jakiekolwiek zdjęcia, już po urlopie, udostępniaje wentualnie tylko znajomym.

Nie warto przechowywać plików zdjęciowych w pamięci dłużej niż to konieczne, nie tylko dlatego, że „zapychają pamięć urządzenia”. Również dlatego, że w razie utraty lub sprzedaży urządzenia, mogą trafić w niepowołane ręce.

Nie dziel się danymi o swojej lokalizacji w mediach społecznościowych

Niejednokrotnie już sceneria w tle zdradza, gdzie jesteśmy. Jednak na fotografii cyfrowej znajdziemy o wiele dokładniejsze dane dotyczące geolokalizacji, czyli informacji o położeniu geograficznym. Jedną z funkcji cyfrowych aparatów fotograficznych i smartfonów jest bowiem geotagowanie, dzięki któremu we właściwościach zdjęcia zapisywane są informacje o lokalizacji geograficznej aparatu. Na tej podstawie można ustalić dokładne położenie miejsca, w którym zdjęcie zostało wykonane.

Masz możliwość usuwania danych GPS, które określają lokalizację zrobionego przez Ciebie zdjęcia. W celu zwiększenia prywatności i bezpieczeństwa zaleca się usuwanie takich danych, np. za pomocą mechanizmów wbudowanych w system Windows, jak również opcji dostępnych w ustawieniach aplikacji Aparatu.

Media społecznościowe mają też funkcję ujawniania miejsc, w których właśnie przebywamy – lotniska, restauracje, muzea. Lepiej korzystać z nich z rozwagą.

Na urządzeniu korzystaj ze swojego połączenia z Internetem

A gdy musisz skorzystać z publicznej sieci Wi-Fi, to weź pod uwagę bezpieczne łączenie. Warto wyłączyć opcję automatycznego łączenia dla sieci publicznych, a przed skorzystaniem z sieci publicznej upewnij się, że łączysz się z odpowiednim punktem.

Korzystaj z możliwości połączeń z siecią VPN, która stanowi bardzo ważne zabezpieczenie przed atakami hakerskimi.

Ponadto korzystaj jedynie z zabezpieczonych stron i pewnych źródeł.

Ważnym sygnałem dla Ciebie będzie, że strona WWW, z której chcesz skorzystać jest „niezabezpieczona” lub połączenie jest „niezaufane”.

Coraz częściej strony WWW korzystają z certyfikatu SSL (najłatwiej możnarozpoznać to w adresie strony internetowej, gdy jej adresrozpoczyna się od „https://”, a nie od „http://”).

Zainstaluj na swoim urządzeniu oprogramowanie antywirusowe

Dzięki niemu możesz chronić swój sprzęt przed złośliwym oprogramowaniem, w tym wirusami, oprogramowaniem szpiegującym i ransomware. To bardzo ważne, w dobie powszechnego korzystania z Internetu, dokonywania płatności urządzeniami mobilnymi czy korzystania z bankowości elektronicznej.

Ostrożnie udostępniaj nieznajomemu swój telefon

„Przepraszam, rozładowała mi się bateria. Czy mogę zadzwonić z Pana/Pani telefonu?” Często użyczamy nasz telefon, a czemu nie?! Przecież chcemy pomóc, szybko, co złego może się stać? Niekiedy to oszuści chcący uzyskać dostęp do naszego urządzenia proszą o użyczenie Twojego telefonu. Czy tak samo udostępnilibyśmy nasz portfel?

Zapominamy o tym, że nasz telefon komórkowy nie służy już „tylko” do komunikowania się. To jest nasze centrum dowodzenia, źródło informacji o nas. Mamy w nim zapisane daty urodzenia naszych członków rodziny, aplikacje bankowości elektronicznej, pocztę elektroniczną oraz wiele innych aplikacji pozwalających na ustalenie naszej tożsamości i stanu posiadania.

Chcesz pomóc, to poproś o nr telefonu, na który Ty samwyślesz wiadomość do osoby, z którą ktoś inny chcesię skontaktować i przekażesz jej informacje.

Lepiej nie udostępniaj swojego telefonu nieznajomym.

Zabezpiecz się na wypadek kradzieży lub zgubienia telefonu

Przede wszystkim ustaw blokadę ekranu, co znacznieograniczy ryzyko dostępu do Twoich danych.

Warto również pomyśleć o włączeniu usługi lokalizującej urządzenie oraz umożliwiającej zdalne usuwanie zawartości telefonu lub jego blokadę.

Wykonuj również regularnie kopie zapasowe danych, które znajdują się na Twoim urządzeniu, lub korzystaj z back-up-u w chmurze, dzięki czemu szybko odzyskasz dostęp do ważnych danych w przypadku awarii, zgubienia lub kradzieży telefonu.

Tu byliśmy, to widzieliśmy – naprawdę nie wszystkim musicie dzielić się w sieci

Przed nami wakacyjny odpoczynek, a to oznacza spory ruch… w mediach społecznościowych. Przecież kto Wam uwierzy, że gdzieś byliście, jeśli nie wrzucicie zdjęcia, prawda?

Kto nie lubi podglądać zdjęć znajomych w mediach społecznościowych? Pierwszy ząbek dziecka, zaręczyny, rodzinna wycieczka rowerowa, relacja z treningu, no i oczywiście zdjęcia z wakacji… A czy wiecie, że takie publikacje mogą obrócić się przeciwko Wam? I to na różne sposoby.

Jak nie zostać memem?

Po pierwsze – mogą do Was wrócić jako mem lub inna złośliwa przeróbka. Zdjęcia Waszych dzieci mogą trafić w niepowołane ręce. W internecie nic nie ginie – słyszeliście to pewnie nie raz. To nie frazes, a najprawdziwsza prawda. Dlatego warto trzymać się pewnych zasad.

Na podstawie zdjęć można zdobyć naprawdę wiele informacji – nie tylko o Was, ale i Waszej rodzinie czy znajomych. Już sama sceneria, na tle której pozujecie, zdradza gdzie jesteście. A to świetna wiadomość np. dla złodziei, którzy w tym czasie chętnie odwiedzą Wasze mieszkanie.

To nie wszystko. Czy wiecie, że w plikach .jpg, oprócz obrazu, często zapisywane są też inne dane? Data, czas utworzenia pliku, typ użytego aparatu, marka, model a nawet nazwa operatora smartfonu – to tylko niektóre z nich.

Zanim więc opublikujecie zdjęcie w sieci lub prześlecie znajomym, warto oczyścić je z metadanych dotyczących np. geolokalizacji. W internecie znajdziecie darmowe aplikacje, które w tym pomogą. Inna opcja – w ustawieniach aparatu (w tym aparatu smartfona) wyłączcie funkcję „zapisywanie lokalizacji”. Niektóre portale społecznościowe przy wgrywaniu fotografii automatycznie zapisują dane lokalizacyjne. Zablokujcie tę opcję wybierając polecenie „usuń lokalizację”.

Miej zasady

Kolejna dobra rada: jeśli spędzacie wakacje w większej grupie, ustalcie z przyjaciółmi zasady publikowania zdjęć – zanim cokolwiek wrzucicie, pytajcie się nawzajem o zgodę.

– "Warto korzystać z ustawień prywatności, które umożliwiają blokowanie zdjęć wstawianych przez innych lub zatwierdzanie tych, na których jesteśmy, zanim będą widoczne na naszych profilach" – radziła Marta Witkowska z Akademii NASK. – "Przede wszystkim jednak nie zgadzajmy się na publikowanie i sami nie publikujmy zdjęć, które mogą być przykre, przedstawiają nas i innych w niekorzystnym świetle lub po prostu nam się nie podobają. W przypadku, gdy takie zdjęcie opublikował ktoś z naszych znajomych – nie wahajmy się prosić o usunięcie takiego materiału" – dodała ekspertka NASK.

Zawsze i wszędzie, także w internecie, warto pamiętać o rozwadze.

WAŻNE! Nigdy nie publikujcie w internecie zdjęć dokumentów, np. dowodu osobistego czy karty debetowej.

Dumny (i mądry) rodzic

Aż 40% rodziców dzieli się w internecie zdjęciami i filmami, na których są ich dzieci. Rocznie, statystyczny rodzic, wrzuca do sieci średnio 72 zdjęcia i 24 filmy ze swoimi pociechami. Większość z nas myśli, że widzą je tylko nasi znajomi. A jak jest naprawdę?

W internecie są różni ludzie, którzy w łatwy sposób mogą dotrzeć do naszych prywatnych materiałów. Nie znamy ich, a zatem nie wiemy, co zrobią z tymi treściami. Zdjęcie z plaży, czy śmieszny filmik, na którym nasze dziecko się wygłupia wydają się z pozoru niewinne. Nie wiemy jednak, jak odbiorą je inni, gdzie udostępnią, jakim opatrzą komentarzem i jak w rezultacie zaważy to na przyszłości naszego dziecka.

Czy to oznacza, że w ogóle nie powinniśmy dzielić się zdjęciami, filmami i komentarzami na temat swoich dzieci? Oczywiście, że nie, ale róbmy to z głową. Zanim opublikujemy coś w internecie, dajmy sobie chwilę i pomyślmy o potencjalnych konsekwencjach.

Cyfrowi rodzice

Sharenting to tylko jedno z internetowych zagrożeń, które nasilają się w wakacje. Dlatego dla rodziców, ale także wszystkich, którzy chcą dowiedzieć się więcej o bezpieczeństwa w sieci, przygotowaliśmy akcję „Akademia Cyfrowego Rodzica”. To cykl webinarów i filmów poświęconych popularnym zjawiskom, z którymi możemy się zetknąć korzystając z internetu. Spotkania odbywać się będą na kanałach Facebook i Youtube „Nauka. To Lubię”, prowadzonych przez popularnego dziennikarza i ambasadora naszej kampanii „Nie zagub dziecka w sieci” Tomasza Rożka.

– W tym roku wakacje będą wyglądały nieco inaczej niż zwykle, a to może oznaczać, że więcej czasu spędzimy w internecie. Dotyczy to także naszych dzieci, których życie i relacje w sporej części przeniosły się do sieci. Dbamy o to, aby rodzice mieli jak najwięcej informacji o możliwych internetowych zagrożeniach, aby mogli w porę zareagować. Stąd nowa, wakacyjna odsłona naszej kampanii „Nie zagub dziecka w sieci” – mówił minister cyfryzacji Marek Zagórski.

Sharenting to słowo, które powstało z połączenia dwóch angielskich określeń: share – dzielić się i parenting – rodzicielstwo. Oznacza regularne zamieszczanie w sieci przez rodziców zdjęć, filmów oraz informacji z życia dziecka. Czym się najczęściej dzielimy? Różnorodność materiałów wrzucanych do sieci przez rodziców jest ogromna. To zazwyczaj przełomowe momenty z życia maluchów, jak pierwszy uśmiech, ząbek, pierwsze samodzielnie stawiane kroki. Zamieszczamy też relacje dokumentujące ważne wydarzenia z przedszkola, czy szkoły oraz wspólne wyjazdy wakacyjne. Brzmi niewinnie, prawda?

Opublikowanie kilku ogólnych informacji o dziecku i zamieszczenie paru zdjęć w mediach społecznościowych nie musi od razu prowadzić do uruchomienia lawiny negatywnych konsekwencji. W opracowanym przez Ministerstwo Cyfryzacji i Akademię NASK poradniku dla rodziców „Sharenting i wizerunek dziecka w sieci”, który został opracowany w ramach kampanii „Nie zagub dziecka w sieci” przeczytacie, jak rozsądnie korzystać z mediów społecznościowych oraz poznacie kilka zasad, które pozwolą wyeliminować zagrożenia związane ze zjawiskiem sharentingu.

Polecamy Wam także przygotowany w ramach kampanii MC poradnik „Sharenting i wizerunek dziecka w sieci”. Powinien przeczytać go każdy rodzic.

#reallife

Ważne jest nie tylko to, co publikujemy w sieci, ale i to jak patrzymy na to, co opublikowali inni.

– Nie oceniajmy siebie na podstawie tego, co inni publikują na swoich profilach. Pamiętajmy, że nie wszystko co widzimy w internecie jest tak piękne i doskonałe, jak może się wydawać na pierwszy rzut oka – przypomina Marta Witkowska z Akademii NASK. – Miejmy do tego dystans. Z dużym prawdopodobieństwem ktoś, kto opublikował takie zdjęcia, starannie je wybrał spośród najlepszych ujęć. I co najważniejsze – nie ulegajmy presji! Nie musimy mieć idealnego wizerunku. Piękny profil z nieskazitelnymi zdjęciami nie świadczy o tym, że czyjeś wakacje były bardziej udane od naszych – dodaje ekspertka NASK.

Przede wszystkim jednak zanim cokolwiek opublikujecie, zastanówcie się czy na pewno musicie to robić i po co? Może czasem warto postawić po prostu na relaks? Udanych wakacji!

Na podst.: uodo.gov.pl i gov.pl/web/cyfryzacja


A.J.
Zespół e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

    Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Bądź pierwszy!!

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika