Autostrada A1 z Gdańska na całe lata ugrzęźnie pod Toruniem. Warszawę autostrady w ogóle omijają szerokim łukiem – ze stolicy na Wybrzeże ma się jechać... przez Łódź. W budowie autostrad – przeważnie w niełączących się w logiczną całość kawałkach – absurd goni absurd.
(...)
Zagraniczni inwestorzy, widząc, jaką sieć transportową możemy im zaoferować, rezygnują z budowy swoich zakładów albo lokalizują je w pobliżu południowej i zachodniej granicy, by do minimum ograniczyć kontakt z polskimi drogami.