Zobacz, co premier powiedział kibolom
Kibole Lecha chcieli zakłócić wizytę Donalda Tuska w Wielkopolsce. Tusk do szalikowców wyszedł.
We Wrześni na premiera czekało kilkuset mieszkańców, w tym ok. 20 kibiców Lecha Poznań, ubranych w koszulki z napisami: "Miała być druga Irlandia, jest druga Białoruś". Kibice skandowali: "Piłka nożna dla każdego" i "Wolność słowa, dosyć kłamstw".
Premier zaczął z nimi rozmawiać. Gazeta Wyborcza przytacza wymianę zdań:
Tusk: - Nie rozumiem waszych protestów. Stadion nie może być miejscem żadnej działalności przestępczej!
Szalikowcy: - To kłamstwa! A za Waszych rządów służby inwigilują nieprzychylne rządowi środowiska, w tym piłkarskich kibiców.
Tusk: - Nie rozśmieszajcie mnie.
Szalikowcy: - Nie wstyd panu, że nawet pana ukochana Lechia się na pana wypięła?
Tusk: - Nie. Mnie jest wstyd, gdy kibic kopie reporterkę Polsatu.
Premier zaprosił kibiców do siebie na poniedziałkowe spotkanie. - Pana słowa są nic niewarte - odpowiedzieli mu kibice i nie dali się zaprosić.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?