Czy Sejm wyśle sześciolatki do szkoły?
Edukacja ma być zreformowana dopiero w 2015 r. Opozycja nie chce dokładać belfrom roboty.
Tasiemcowa debata w Sejmie o stanie polskiej oświaty pokazała jedno: minister edukacji Katarzyna Hall musi walczyć o każdy głos poparcia na lewicy i za wszelką cenę dążyć do kompromisu z kojarzonym z nią Związkiem Nauczycielstwa Polskiego. Bez tego zaplanowane z rozmachem reformy mogą spalić na panewce. Także ta czołowa dla rządu Tuska, posyłająca od 2009 r. do pierwszych klas sześciolatki.
(...)Posłowie zasypali ministrów pytaniami. - Czy rząd policzył, ile małych dzieci na wsiach, pięcio- i sześcioletnich, trzeba będzie dowozić wiele kilometrów do szkół i przedszkoli?- niepokoiła się posłanka SLD i była minister edukacji Krystyna Łybacka. Powiedziała na głos to, o co ludowcy spierają się wewnątrz partii, po cichu. Jeszcze przed zawiązaniem koalicji PO-PSL poseł Tadeusz Sławecki z PSL zaznaczał, że na wożenie malutkich dzieci autobusami do szkół zgody nie będzie.
(...)Niepokój o możliwe obniżenie poziomu nauczania wyraził nawet poseł PO Cezary Urban, dyrektor najlepszego liceum w kraju. - Edukacja ogólna uczniów zostanie rozłożona na trzy lata gimnazjum i pierwszy rok szkoły ponadgimnazjalnej. Potem zacznie się profilowanie. Czy to nie zmusi nauczycieli, by równali w dół? - pytał Urban.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?