Podczas przejażdżki funkcjonariusz ocenia stan samochodu i sprawdza poprawność działania hamulców albo układu kierowniczego.
Takiego sprawdzenia stanu technicznego nie można porównać z dokładnym badaniem w sytuacji diagnostycznej – zaznacza na łamach Gazety Prawnej Leszek Jankowski z biura ruchu drogowego w Komendzie Głównej Policji.
Jeśli jednak funkcjonariusze będą mieli wątpliwości co do stanu technicznego pojazdu, to mają prawo zatrzymać po przejażdżce dowód rejestracyjny.
– Kierowca musi naprawić usterkę i pojechać do stacji kontroli pojazdów. Musi przedstawić diagnoście samochód, którego stan techniczny nie będzie już budził wątpliwości – mówi w rozmowie z dziennikiem Leszek Jankowski. Po przeglądzie należy z odpowiednim pokwitowaniem zgłosić się po odbiór dowodu rejestracyjnego.
Może się też zdarzyć, że funkcjonariusz zabroni nam dalszej jazdy, np. w przypadku zużytych. W takiej sytuacji kierowca musi zmienić koła na miejscu, jeżeli ma taką możliwość, lub odholować auto do zakładu, w którym zmieni opony.

