Szkoła odpowiada majątkowo za skutki uczniowskiego ekscesu, do którego doszło, gdy nauczycielka zeszła na chwilę z dyżuru - wynika z czwartkowego wyroku Sądu Najwyższego (Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych).
Barbara R., nauczycielka matematyki w Zespole Szkół Handlowych im. Oskara Langego w Poznaniu, nieszczęsnego dnia, 8 listopada 1993 r., podczas piętnastominutowej przerwy przebywała w sali. Usłyszała krzyki dochodzące z bocznego korytarza, więc zaniepokojona poszła w tamtą stronę, zatrzymując się na chwilę przy męskiej toalecie. W tym momencie drzwi toalety zostały nagle z dużą siłą otwarte od wewnątrz i uderzyły nauczycielkę w tył głowy. Sprawcą był 15-letni uczeń, za nim wybiegł jego rówieśnik, który potracił ją łokciem.