Łatwiej otrzymamy dane hejterów

Zniewaga czy pomówienie w sieci wydaje się bezkarne. Często autora obraźliwych wpisów ponosi wyobraźnia twórcza, spotęgowana głównie ich anonimizacją.

Jak dotąd administratorzy stron internetowych i forów mogli odmówić udostępnienia danych osobowych hejterów, posiłkując się ustawą o świadczeniu usług droga elektroniczną. Zgodnie z art. 18 ust. 6 wspomnianej ustawy

Usługodawca udziela informacji o danych, o których mowa w ust. 1-5 (adresy, imię i nazwisko, IP), organom państwa na potrzeby prowadzonych przez nie postępowań. 

Jak wynika z powyższego, dane osobowe mogą być więc podane wyłącznie organom ścigania (policji, prokuraturze) czy sądom, na rzecz toczącego się postępowania.

Tymczasem, jak podaje Rzeczpospolita, Naczelny Sąd Administracyjny uznał, że w przypadku naruszenia przez hejtera dóbr osobistych, pokrzywdzony sam może wystąpić do administratora, a ten ma obowiązek udzielić takiej informacji.

NSA jako źródło takiego obowiązku wskazuje ustawę o ochronie danych osobowych. W przypadku, gdy administrator odmówi udzielenia informacji – a może je przekazać wyłącznie w uzasadnionym przypadku naruszenia dóbr osobistych – pokrzywdzony będzie musiał się zwrócić do Głównego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, a ten nakaże ich ujawnienie.

(pg)