Posłowie chcą zniesienia przymusowego używania świateł mijania przez cały rok. Na zmianę nie zgadza się Komisja Infrastruktury.
Podczas dzisiejszych obrad Sejmu posłowie wysłuchają sprawozdania Komisji Infrastruktury na temat dwóch nowelizacji, które chcą znieść nakaz używania świateł mijania przez cały rok. Komisja zarekomenduje odrzucenie projektów.
Obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania przez 12 miesięcy obowiązuje w Polsce od kwietnia 2007 roku. Wprowadzając ten przymus przekonywano kierowców, że zmniejszy to liczbę zabitych na polskich drogach o 20 procent.
Już po roku obowiązywania przepisów do Sejmu trafiły dwa poselskie projekty ustaw przywracające poprzedni stan prawny. Posłowie PiS i Lewicy przekonują w nich, że jazda z włączonymi światłami wcale nie przyczyniła się do poprawy bezpieczeństwa na drogach.
W pierwszym projekcie zaproponowano, by obowiązek jazdy z włączonymi światłami mijania przez całą dobę obejmował wyłącznie okres pięciu miesięcy w roku kalendarzowym, tj. od początku października do końca lutego. W drugim – od początku listopada do końca marca. Zmiana nie dotyczyłaby motocyklistów - oni nadal musieliby używać świateł przez cały rok.
Posłowie twierdzą, że zmiana taka wpłynie pozytywnie na bezpieczeństwo w ruchu drogowym, ochronę środowiska oraz zmniejszy koszty eksploatacji pojazdów.
W uzasadnieniach obu projektów powołano się m.in. na doświadczenia Austrii, która niespełna po 2 latach obowiązywania wycofała podobny nakaz, a nawet dążyła do wprowadzenia zakazu używania świateł mijania w dzień podczas dobrej widoczności.
Ponadto posłowie przypomnieli, że już 27 listopada 2007 roku Komisja Europejska wycofała się z zamiaru rekomendowania państwom członkowskim wprowadzenia nakazu jazdy z włączonymi światłami mijania ze względu na potwierdzony niekorzystny wpływ takiej regulacji na bezpieczeństwo ruchu drogowego.
- Włączone w dzień światła mijania utrudniają dostrzeganie obiektów nie wyposażonych w światła, takich jak piesi, rowerzyści, zwierzęta, pojazdy zaprzęgowe, maszyny rolnicze czy nawet dziury w jezdni, ponieważ podnoszą próg widzialności, poniżej którego oko ludzkie nie reaguje lub reaguje z opóźnieniem – przekonują posłowie Prawa i Sprawiedliwości.
Zaznaczyli oni również, że obowiązująca regulacja oznacza zwiększenie kosztów eksploatacji samochodów.
- Jazda na światłach wpływa na zwiększenie zużycia paliwa, a także szybsze zużywanie się żarówek ksenonowych, akumulatorów, alternatorów i całej instalacji elektrycznej. Oznacza także zwiększenie zanieczyszczenia środowiska – czytamy w uzasadnieniu noweli PiS.
Posłowie Lewicy twierdzą natomiast, że światła mijania w dzień powinny być używane wyłącznie przez pojazdy uprzywilejowane, które z tych względów powinny wyróżniać się w ruchu (policja, straż pożarna, pogotowie).
Z pomysłami posłów nie zgadza się sejmowa Komisja Infrastruktury. Zarekomenduje ona w Sejmie odrzucenie obu projektów.
Biorący udział w pracach komisji prof. dr hab. inż. Wojciech Żagan z Politechniki Warszawskiej podkreślał, że gdyby nawet założyć, że nakaz zostanie zniesiony, to należałoby zarazem bezwzględnie wprowadzić zakaz używania świateł.
- W środowisku osób zajmujących się samochodową techniką świetlną nie ma żadnych wątpliwości, że obowiązek używania świateł przez cały dzień powinien być utrzymany – mówił prof. Żagan.
Dariusz Madejski, e-prawnik.pl