Podanie nieprawdy notariuszowi
Pytanie:
"Na prośbę kolegi, z którym znamy się od lat, zgodziłem się na przepisanie na mnie nieruchomości położonej niedaleko X. Koledze groził komornik zajęciem majątku z powodu poręczenia, którego komuś udzielił i które miało być egzekwowane. Nota bene na tym terenie operowała przed laty tzw. spółka polonijna, której ja byłem właścicielem, a on pełnomocnikiem. Zgodziłem się pod warunkiem, że nie będę miał nigdy z tego tytułu problemów natury podatkowej czy jakichkolwiek innych. Sporządzono akt notarialny, w którym zanotowano, ż należność została zapłacona. Było to kilka lat temu, chyba około 2003-2004. Dwa lata temu zaczęliśmy znowu trochę współpracować (po wielu latach przerwy), ale jesienią 2008 kolega zakończył współpracę dość obcesowo. Nie wypełnił przy tym swoich zobowiązań wobec mnie, ale z tym się pogodziłem, gdyż ostatnie dwa lata uświadomiły mi do końca, że "kolega" jest nie tylko źle wychowany, ale także jest krętaczem i oszustem, który swój świetnie prosperujący biznes buduje na korupcji wódczano-finansowej oraz na niedotrzymywaniu ustaleń, szantażu i krętactw wobec swoich dostawców, klientów i partnerów. Latem 2008 przepisaliśmy nieruchomość z powrotem na kolegę, ale nie na niego prywatnie, tylko na spółkę z o.o., której właścicielem jest jego partnerka życiowa, oczywiście tylko formalnie, a kolega prezesem. W akcie notarialnym zostało znowu zapisane, że należność była uregulowana. Miesiąc temu dostałem z gminy, na terenie której leży nieruchomość, zawiadomienie o egzekucji należnego podatku od nieruchomości za lata 2006/2007 w kwocie ponad 20 tysięcy złotych. Zwróciłem się do kolegi o pokrycie tego podatku, otrzymałem zapewnienie, że oczywiście nie będzie problemu. Jednak od miesiąca nie wywiązuje się z tego zobowiązania, a ja mam konto zajęte przez komornika. Kolega nie odbiera telefonów, nie odpowiada na dziesiątki SMS-ów. Streszczenie faktów: oczywiście nie było żadnych płatności wzajemnych z tytułu zmiany właściciela, była to przysługa dla kolegi w biedzie, jestem obywatelem norweskim, nie mam obywatelstwa polskiego, przepisanie na mnie to była transakcja dwóch prywatnych osób powiązanych kiedyś spółką polonijną, druga sprzedaż odbyła się jednak pomiędzy mną i spółką z o.o. Zapłaty rzeczywiście nie było, a Spółka nie będzie mogła twierdzić inaczej, bo musiałaby oprzeć ten argument na "czarnych pieniądzach", gdyż w księgach nie ma oczywiście śladu żadnej zapłaty. Obaj dwukrotnie poświadczyliśmy nieprawdę wobec notariusza, jakie grożą za to konsekwencje? Przyznam, że chodzi mi o wywarcie nacisku na "kolegę" tak, aby wywiązał się z zobowiązań podatkowych zaległych, a także za 2008, które się pewnie pojawią."
Odpowiedź prawnika: Podanie nieprawdy notariuszowi
Ponadto, osoba, która pierwotnie sprzedała Panu nieruchomość w celu uniknięcia egzekucji, popełniła przestępstwo określone w art. 300 § 2 kk, zgodnie z którym: kto, w celu udaremnienia wykonania orzeczenia sądu lub innego organu państwowego, udaremnia lub uszczupla zaspokojenie swojego wierzyciela przez to, że usuwa, ukrywa, zbywa, darowuje, niszczy, rzeczywiście lub pozornie obciąża albo uszkadza składniki swojego majątku zajęte lub zagrożone zajęciem, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. Natomiast Pan może być uznany za pomocnika sprawcy. Zgodnie z kodeksem karnym, odpowiada za pomocnictwo, kto w zamiarze, aby inna osoba dokonała czynu zabronionego, swoim zachowaniem ułatwia jego popełnienie, w szczególności dostarczając narzędzie, środek przewozu, udzielając rady lub informacji; odpowiada za pomocnictwo także ten, kto wbrew prawnemu, szczególnemu obowiązkowi niedopuszczenia do popełnienia czynu zabronionego swoim zaniechaniem ułatwia innej osobie jego popełnienie. Sąd wymierza karę za pomocnictwo w granicach zagrożenia przewidzianego za sprawstwo.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?