Aplikanci sądowi walczą o swoje prawa
Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego dotyczącym asesorów sądowych na łamach „Rz" toczy się dyskusja nad nowym modelem dochodzenia do zawodu sędziego.
Pomija się w niej jednak sytuację aktualnych aplikantów sądowych, którzy dopiero będę zdawać egzamin sądowy i nie mają już szans na asesurę sądową. Pragniemy więc zwrócić uwagę na naszą sytuację.
(...)W trakcie aplikacji sądowej przez trzy lata dzień w dzień jesteśmy ze swoimi sędziami patronami. Mamy zatem możliwość zapoznania się ze sposobem pracy kilkunastu sędziów, przyjrzenia się sposobom rozstrzygnięcia w co najmniej kilku tysiącach spraw. To wówczas widzimy najlepiej, w jaki sposób oceniać materiał dowodowy, jak podchodzić do sprzecznych zeznań świadków. Różny sposób argumentacji i podchodzenia do spraw przez każdego sędziego patrona jest dla nas potężną skarbnicą doświadczenia zawodowego. Śmiemy wręcz twierdzić, iż pod koniec aplikacji nasze zapatrywania na końcowe rozstrzygnięcie sprawy pokrywa się z zapatrywaniem sędziego patrona.
(...)Przecież rok lub dwa lata temu każdy z nas rozpoczynał aplikację sądową etatową, wiedząc o ściśle określonych zasadach dochodzenia do zawodu sędziego. Wielu z nas dostało się zarówno na aplikację sądową, jak i korporacyjną. Rezygnując więc z kariery adwokata lub radcy prawnego i decydując się na aplikacją sądową zakładaliśmy, że po trzech latach będziemy – jako asesorzy – wykonywali w sądzie pracę orzeczniczą.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?