Najgorzej jest w gimnazjach i podstawówkach. Jak pokazują policyjne statystyki, z roku na rok rośnie liczba gwałtów na terenie tych placówek.
O ile w 2010 roku odnotowano 20 takich przypadków, dwa lata później gwałtów było już ponad trzy razy więcej! Zapewne liczby te nie są miarodajne - nie wszystkie przypadki są przecież zgłaszane.
Najgorsze w tym wszystkim jest to, że przemoc seksualna jest coraz powszechniejsza wśród samych uczniów – w statystykach nie chodzi bowiem wyłącznie o pedofilów, którzy dostają się na teren szkoły.
Nierzadko czytam czy słyszę, że nastolatkowie zgwałcili koleżankę z klasy, co gorsze, często brutalnie.
Zastanawiam się, gdzie leży problem?
Wychowanie w rodzinach
To pierwsze miejsce gdzie dziecko spotyka się z moralnością i uczy życia. Pamiętam zajęcia z kryminologii, kiedy wykładowca podkreślał, że przyczyn przestępczości należy szukać przede wszystkim w wychowaniu. Wychowanie bezstresowe, zapewnianie dzieciom wszystkiego oprócz uczuć, czy też niezapewnianie niczego, nawet uczuć. To wszystko zaczyna przynosić skutek, niekoniecznie korzystny.
Dostęp do pornografii
Nie mam wątpliwości co do tego, że powszechny dostęp do pornografii młodzieży ma także negatywny wpływ na tego typu zachowania. Seksualizacja sieci, łatwa dostępność twardej pornografii, musi mieć negatywny wpływ na rozwój tak młodego człowieka. Najgorzej, jeżeli dziecko czy nastolatek, zostanie pozostawiony sam na sam, bez kontroli rodziców ze światem internetu. A wystarczy tylko baczniej obserwować, po jakich stronach serfuje syn czy córka czy zainstalować filtr rodzinny.
Wychowanie seksualne w szkołach
Aby miało właściwe skutki, powinno być wykładane prawidłowo, przez odpwiednio przygotowane do tego osoby. Czy jest? Chyba nie do końca – fakty mówią za siebie.
Moralność samych nastolatków
Mógłbym powiedzieć, że spada. Nie trzeba długo szukać, żeby znaleźć ogłoszenia o sprzedaży dziewictwa, pokazywaniu nagich zdjęć za doładowania telefonu. Wszyscy pamiętamy film o tzw. galeriankach. Ba, nie trzeba nawet szukać, wystarczy posłuchać dzisiejszej młodzieży na ulicach czy w środkach komunikacji.
Nie można jednak winić samej młodzieży. Uwielbiam stwierdzenia „takie są dzieci”, czy „teraz są inne czasy”. Wydaje mi się jednak, że dzieci się rodzą takie same – najwięcej zależy od wychowania.
Kara?
Wobec sprawców do 17 roku życia stosuje się głównie przepisy ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Można więc ustanowić nadzór kuratora, orzec umieszczenie w młodzieżowym ośrodku wychowawczym, czy ostatecznie, w zakładzie poprawczym.
Jeżeli jednak nieletni powyżej 15 roku życia dopuścił się gwałtu wspólnie z inną osobą, wobec małoletniego poniżej 15 roku życia, wobec osób z rodziny czy dopuścił się zgwałcenia ze szczególnym okrucieństwem, może odpowiadać jak dorosły.
Karać? Wychowywać? Edukować?
Jakie jest Twoje zdanie?
(pg)