Czy sądy w Polsce rzeczywiście długo orzekają?

Autentyczna sprawa. Postępowanie o naprawienie szkody na ciele spowodowanej zdarzeniem przy uprawianiu sportu. Sprawa toczy się przed sądem I instancji. Pozew wniesiony pod koniec 2011 roku. Pierwsza rozprawa wyznaczona na maj 2012 , druga – listopad 2012, kolejna luty - 2013 następna -listopad 2014 roku (to nie pomyłka: 2014 rok). Wyrok prawdopodobnie zapadnie wiosną 2015 roku. Utrudnienie – element międzynarodowy – poszkodowany i zobowiązany do naprawienia szkody pochodzą z rożnych państw europejskich.

Czy to Polska „właśnie”? Nie, to nie Polska. Tak działają sądy we Włoszech. W świetle tego czy mamy prawo narzekać na polskie sądownictwo? Chyba nie powinniśmy.

Dane Ministerstwa Sprawiedliwości pokazują, że nie jest najgorzej.

Liczba spraw rozpatrywanych przez sądy I instancji, w których czas trwania postępowania przekracza 12 miesięcy od dnia pierwszej rejestracji do uprawomocnienia się orzeczenia w I instancji rokrocznie zmniejsza się, mimo tego, że postępowań jest coraz więcej.

Spraw toczących się ponad 12 miesięcy przed sądem I instancji było w kolejnych latach:

  • 2007 rok - 5,1%,
  • 2009 rok – 4,5%,
  • 2011 rok - 4,2%.

W sądach okręgowych odsetek ten w roku 2011 wynosił 13,6% wszystkich spraw. Najdłużej – ponad 12 miesięcy - trwają sprawy z zakresu prawa pracy o odszkodowanie za mienie: 44,2% wszystkich spraw w 2011 roku i sprawy gospodarcze: 26,9% wszystkich spraw.

W sądach rejonowych odsetek spraw trwających dłużej niż 12 miesięcy był  znacznie niższy i wyniósł 3,7% wszystkich spraw w 2011 roku. Analogicznie do sądów okręgowych najwięcej długotrwałych spraw dotyczyło pracowniczych odszkodowań za mienie – 19,2% i spraw gospodarczych 21,4%.

Jak podaje MS „średni czas trwania postępowania w sprawach cywilnych, karnych i gospodarczych (z wyłączeniem spraw wieczystoksięgowych i rejestrowych), który jest średnim czasem trwania postępowania spraw pozostających do załatwienia w następnym okresie sprawozdawczym do przeciętnego miesięcznego wpływu w danym okresie sprawozdawczym w roku 2007 wynosił 1,9 mies., w roku 2009 uległ skróceniu do 1,6 mies., w roku 2010 był już dłuższy – 1,8 mies., a w roku 2011 wyniósł 2,1 mies”.

Można więc powiedzieć, że nie jest aż tak źle, jak przyjęło się mówić.

Należy zdać sobie sprawę z tego, że tok sprawy nie zależy wyłącznie od sądu. Wiedzą to Ci, którzy regularnie bywają na rozprawach.

Wiele zależy także od tego, jak strony, uczestnicy postępowania, biegli czy też świadkowie podchodzą do samego postępowania. Niestety Szanowni Państwo, bardzo często sprawy są odraczane z najbardziej błahych powodów – niestawiennictwa świadków czy też stron postępowania, zmieniania nieustannie swojego zdania w toku postępowania, składania wielu pism przez same strony, bardzo często niezasadnych odwołań od orzeczeń etc.

Oczywiście, wszyscy działają w granicach prawa ale czy w granicach rozsądku? Śmiem wątpić.

Pamiętam sprawę o zaśmiecanie trawnika - puszka po piwie. Sprawa toczyła się kilka miesięcy, przychodzili świadkowie, policja, obwiniony (zawsze się stawiał), wszyscy składali zeznania – kosztowało to Państwo kilka tysięcy złotych, ostatecznie uniewinnienie z powodów proceduralnych – policja nie stanęła na wysokości zadania. Czy było to potrzebne? Często się zastanawiam czy gra rzeczywiście warta jest świeczki.

Warto więc pochylić się nad problemem i zastanowić czy i ile w sprawie zależy od nas samych i zdać sobie sprawę, że sami także mamy wpływ na szybkość procedowania.

pg


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • joosek 2015-03-26 15:36:19

    Bardzo ciekawy dla rozstrzygnięcia tego zagadnienia jest ostatnich dni przypadek szczęśliwego zakońćzenia procesu z Krakowa chyba, gdzie oskarżony umarł w końcu po 15 latach. Do tego jakość Polskich sądów można sobie wyobrazić po wyrokach na dzieci Państwa Bajkowskich też z Krakowa. To jest hańba polskiego sądownictwa. Tak można wyliczać prawdę mówiąc bez końca ale można się też pocieszać, że gdzieś tam, we Włoszech czy Zimbabwe to jest naprawdę jeszcze gorzej po czem nagrać jeszcze kilka parodystycznych odcinków serialu "Sędzia Anna Maria Wesołowska - SF".

  • elzbieta 2014-10-18 11:01:29

    Nie wiem jak Sady, ale Prokuratura działa bardzo przewlekle, chyba licząc na moje zniechęcenie w walce o wyjaśnienie sprawy. Mój przypadek to postępowanie karne, wypadek przy pracy i śmierć w wyniku doznanych obrażeń. Mimo ewidentnych, wykazanych w dokumentach naruszeń nieprzestrzegania przepisów BHP przez pracodawce, prokuratura przez 5 lat trzykrotnie zawieszała śledztwo i dwa razy je umarzała, stwierdzając brak znamion czynu zabronionego. To kompletna bzdura, odwołuje się i walczę nadal.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika