E-sklepy powinny pokryć koszt zwrotu towaru

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wydał ostatnio dwie precedensowe decyzje.

Wynika z nich, że sprzedawca musi oddać kupującemu przy zwrocie towaru nie tylko jego cenę, ale także kwotę wydaną na jego dostarczenie do nabywcy. Oznacza to, że korzystając z prawa do zwrotu, klient powinien płacić jedynie za odesłanie towaru do sklepu – pisze Rzeczpospolita.

Polskie przepisy nie precyzują, kto pokrywa koszty dostarczenia zakupów. Trudno jednak nie zgodzić się z interpretacją UOKiK. Przy sprzedaży na odległość to konsument jest słabszą stroną, a konieczność płacenia za transport mogłaby go zniechęcać do odstąpienia od umowy – tłumaczy w rozmowie z dziennikiem Magdalena Orzelska-Bratkowska z kancelarii Wierzbowski Eversheds.

Taka interpretacja jest natomiast niekorzystna dla sprzedawców internetowych. – Czy klientowi, który pojechał po buty taksówką, w przypadku reklamacji sklep zwraca pieniądze za tę taksówkę? – pyta na łamach Rzeczpospolitej Janusz Skoneczny, wiceprezes spółki Perfumeria.pl.