Jazda po pijaku kosztuje utratę samochodu!
Auto Marka Z., który miał 3,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu, trafi na parking depozytowy. Będzie zabezpieczeniem zasądzonej przez sąd grzywny. W ubiegłym tygodniu minister sprawiedliwości wydał wojnę pijanym kierowcom. Zgodnie z nowymi wytycznymi prokuratorzy mają wnioskować o zabezpieczenie auta, którym jechał pijany szofer. Mimo to nie zabierano aut, ponieważ czekano na wytyczne. Do stołecznych prokuratur stosowne dokumenty dotarły w piątek.
We wtorek wieczorem kierowca dostawczego fiata pędził ul. Łabiszyńską. Kiedy przejeżdżał obok osobowego auta, zaczepił o jego błotnik. „Rajdowiec” nawet tego nie zauważył, tylko pojechał dalej. Właściciel rozbitego samochodu pojechał za nim. Kilkaset metrów dalej furgonetka zaparkowała na stacji benzynowej. Kierowca wysiadł i chwiejnym krokiem zniknął między pobliskimi blokami. Wtedy właściciel uszkodzonego samochodu wezwał policję. Funkcjonariusze ustalili, że pijany rajdowiec to 38-letni Marek Z., który mieszka w bloku przy ul. Rembielińskiej.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?