- Donald Tusk zarzucał nam, że wzrosły ceny jabłek. My pokazujemy, że za Tuska wzrosły ceny wszystkiego - mówił polityk PiS po zakupach dziennikarzom Gazety Wyborczej.
Szef PiS kupił cukier, piersi z kurczaka, ziemniaki, warzywa i jabłka, czyli produkty, o które pytał go Donald Tusk w słynnej debacie w 2007 r.
- Wtedy, kiedy padały te pytania, kiedy my byliśmy przy władzy, to za te kilka podstawowych produktów zapłacilibyśmy 23, może 24 zł. W tej chwili wypadło 55 zł - mówił pod sklepem Kaczyński.
Na pytanie dziennikarzy, dlaczego poszedł do jednego z najdroższych sklepów w okolicy prezes PiS odpowiadał: Moglibyśmy iść do Biedronki, ale Biedronka to jest jednak sklep dla najbiedniejszych. Poszliśmy do sklepu przy osiedlu, który jest wygodny.