Korzystanie z cudzej marki

Teoretycznie są sposoby, żeby legalnie podpiąć się pod popularność cudzej marki.

(...)Gabi mogła nazwać swój produkt chociażby „Discrete”, też zawierałby element z kretem, a Gabi mogłaby się bronić, że udrażnianie rur jest czynnością wstydliwą. Pewnie w tym wypadku o unieważnienie wystąpiłby producent środków higienicznych, ale to już zupełnie inna historia.

Puls Biznesu 14.12.2006 r.