Lekarze planują, jak oszukiwać na kasach fiskalnych

Od przyszłego roku lekarze mają się rozliczać z fiskusem za pomocą kas fiskalnych. Już teraz mają listę pomysłów, jak uniknąć tego obowiązku – donosi Gazeta Prawna.

Lekarze pracujący w prywatnych gabinetach piszą na forach internetowych o sposobach obchodzenia obowiązku wydawania rachunków z kas fiskalnych.

Gazeta Prawna informuje, że specjaliści zamierzają m.in. uruchamiać kasy tylko w oficjalnych godzinach otwarcia gabinetu. Mają również uzgadniać z pacjentem, że zapłaci mniej, jeśli nie zażąda rachunku za wizytę.

Lekarze będą również „zapominać” o zabraniu kasy na prywatną wizytę czy rozkładać opłatę na dwie części: pierwsza, niższa (np. za wypisanie recepty) będzie rejestrowana w kasie fiskalnej; druga – wyższa, np. za badanie – zostanie uiszczona poza oficjalnym rachunkiem – czytamy na łamach Gazety Prawnej.

Porady prawne

Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • leon 2012-04-06 22:29:28

    Zgadzam się w 100 % z Janem - tylko przyzwoitość nakazuje mi nie użyć słów bardziej dosadnych określających tę grupę społeczną... Jak zawód ten wskazuje lekarze reprezentują "służbę zdrowia" i muszę stwierdzić, że w moim miasteczku (15 tys.) "lekarze" w ramach "wyuczonych" (nie wiadomo gdzie) umiejętności powinni właśnie zajmować się tylko zdrowymi, bo prawidłowe zdiagnozowanie choroby graniczy z cudem - nie mówię o przeziębieniu i anginie - bo to potrafię stwierdzić sam... Co do tych 80 godzin pracy w tygodniu - to owszem - znam takie przypadki - co obrotniejsi są zatrudnieni w kilku miejscach JEDNOCZEŚNIE świadcząc usługi w przychodni i w prywatnym gabinecie... Jestem w 100 % za wprowadzeniem kas fiskalnych, tyle, że sposób wprowadzenia tych kas i tak spowoduje, że za pomysły rządowe i tak zapłaci nikt inny jak tylko sam pacjent... Dlatego wszystkim czytającym życzę dużo zdrowia - będzie bardzo potrzebne

  • wożny sądowy 2012-04-01 22:57:37

    ...przyjmując, dość abstrakcyjny sposób liczenia godzin pracy przez pierwszego z respondentów, trzeba by przyjąć, że nauczyciel pracuje dużo więcej, bo przygotowuje się do lekcji, a w pracy spać nie może, nawet na dyżurze, np.: w świetlicy. Przestańmy pleść od rzeczy. Gdzie Ci prawdziwi lekarze...

  • jan 2012-04-01 18:47:14

    od razu widać,że to się wypowiada lekarz,bo takie bzdury może wypowiadać tylko zmanierowany forsą lekarz albo prawnik! Szczątkowy procent,to są ci którzy naprawdę dbają o pacjenta i leczą, a nie - patrzą jak by tu zarobić...Zyję 50 lat, ostatnio dużo się leczę. Dobrych lekarzy - to rzeczywiście szczątki. Reszta to napompowane forsą bufony, często "po ludzku" chamy. Mam nadzieję, że będą was wyłapywać jak tą koBietę z kiosku Ruchu !

  • xyz 2012-04-01 17:41:18

    I po co pisać takie bzdury. Zapewne znajdzie się jakiś szczątkowy procent lekarzy, którzy może będą mieli czas i ochotę żeby tak robić. Lekarze, żeby godnie zarobić muszą pracować po 80godzin w tygodniu plus dyżurować w weekendy. Pensja brutto lekarza za normalne 40 godzin pracy tygodniowo (czyli tyle ile każdy normalny człowiek na 1 etacie pracuje w tygodniu)wynosi JEDNĄ średnią krajową brutto. Czy ktoś zechce w to uwierzyć? Nie wiem, ale taka jest prawda. I jeszcze jedna dygresja: na emeryturę powinno się przechodzić po wypracowaniu określonej liczby godzin pracy. Jak ktoś pracuje intensywnie (tzn. np. 80godzin tygodniowo zamiast 40tu jak jest przyjęte normalnie)to powinien móc przejść na emeryturę wcześniej (w tym przypadku (2x wcześniej). Bo swój limit pracy wyrobił wcześniej.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika