Nastają dobre czasy dla maklerów giełdowych
W domach maklerskich zabrakło chętnych do pracy. Tymczasem, zdaniem wielu analityków, stoimy u progu boomu na ich wyspecjalizowane usługi. Nastał dobry czas, by wejść do zawodu.
Maklerzy z pierwszego rozdania (z początku lat 90.) swoje licencje zdobywali w pionierskich czasach giełdowych. Po latach trafiali na fotele ministerialne lub prezesowskie. Świetnym tego przykładem jest Igor Chalupec, prezes PKN Orlen, który był jednym z kilku maklerów uczestniczących w pierwszej, historycznej sesji warszawskiego parkietu w 1991 r. Co ciekawe, Chalupec za pierwszym razem egzaminu na maklera nie zdał (ma licencję z numerem 45). Maklerzy 15 lat temu musieli dorabiać często korepetycjami, by utrzymać rodziny. Złote czasy przyszły jednak szybko, wraz z pierwszą hossą.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?