Padnie pytanie o polską armię
Prezydent Lech Kaczyński zwróci się do rządu o wyjaśnienie, dlaczego ten zmniejszył liczbę żołnierzy, którą powinna dysponować polska armia po zakończeniu procesu profesjonalizacji. Według Władysława Stasiaka, szefa BBN, to pytanie padnie, gdy tylko ustabilizuje się sytuacja w Gruzji.
Premier Donald Tusk i minister obrony Bogdan Klich ogłosili plan profesjonalizacji wojska w zeszły wtorek. Obaj mówili o armii, która ma liczyć 120 tys. żołnierzy i rezerwistów. To o 30 tys. mniej, niż wcześniej deklarował rząd. Do wtorku armia w 2010 r. miała mieć 150 tys. żołnierzy. W tym 120 tys. żołnierzy zawodowych i 30 tys. rezerwistów.
(...)Rzecznik MON Robert Rochowicz zapewnia, że rząd mówił o stanie faktycznym armii, to znaczy o liczbie osób, które będą pełniły służbę. Czym innym jest stan etatowy . Ma wynosić 150 tys. etatów dla żołnierzy zawodowych oraz Narodowych Sił Rezerwy. To wyjaśnienie oznaczałoby, że w 2010 r. 30 tys. istniejących etatów w wojsku nie będzie obsadzonych.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?