Takie wnioski płyną z wyroku Sądu Najwyższego z 5 stycznia 2005 r. Chodziło o znak słowno-graficzny MATOT, używany na oznaczenie wózków dziecięcych z Tajwanu i zarejestrowany tam przez producenta tych wózków. W 1997 r. Stefan K. zawarł z nim umowę na dostawę tych wózków. Wedle kontraktu miał kupować od producenta co roku towar o wartości nie niższej niż 100 tys. USD.
Rzeczpospolita 06.01.2005 r.