W ubiegłym roku Polacy wystąpili o 56,5 tys. zagranicznych świadczeń dla swoich dzieci z tytułu pracy za granicą – informuje Gazeta Prawna.
Tyle wniosków złożono w regionalnych ośrodkach polityki społecznej (ROPS), które ustalają, który kraj powinien wypłacać świadczenia w ramach unijnej koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego.
Gazeta Prawna przypomina, że jeżeli do pracy w Wielkiej Brytanii wyjeżdża np. ojciec dzieci, a w Polsce zostaje jego niepracująca żona, to zasiłki powinny być pobierane na Wyspach.
Rodziny pobierające zasiłek na dziecko w Polsce wiele ryzykują. Mogą one bowiem stracić prawo do zagranicznych zasiłków i będą musiały oddawać z odsetkami te, które zostały pobrane w kraju.
– Polacy nie są świadomi swoich praw i tego, że gdy legalnie pracują za granicą, przysługują im takie same prawa jak obywatelom tego kraju. Dotyczy to m.in. zasiłków na dzieci, które są wyższe niż w Polsce i zwykle niezależne od osiąganych dochodów – tłumaczył Gazecie Prawnej Adrian Brzoza, wicekierownik referatu koordynacji ROPS w Opolu.