Problemy z biletami korzystających z komunikacji miejskiej

Osoby z uszkodzonym biletem są traktowane jak gapowicze, czyli znacznie gorzej, niż te, które go zapomniały ze sobą wziąć z domu albo nie mają dokumentu potwierdzającego prawo do ulgi. W Warszawie pasażerowie autobusów, tramwajów i metra mają problem z kartami miejskimi. Ścierają się bowiem paski, na których powinni się oni podpisać i umieścić numer dowodu tożsamości. Tymczasem bilet z nieczytelnym podpisem jest uznawany za nieważny. Jego posiadacz jest traktowany tak samo jak gapowicz. Gdy złoży reklamację i chciałby, aby mu anulować naliczoną karę, to nie ma na to szans, bo wyraźnie zakazuje tego regulamin.

Rzeczpospolita 26.01.2009 r.