Rząd wydał milion złotych na drewniane laleczki
Wyprodukowanie kilkunastu tysięcy drewnianych, ręcznie malowanych "bączków prezydencji" zlecił resort spraw zagranicznych.
Zabawka jest połączeniem tzw. bączka i sylwetki tancerki w stroju ludowym. Ministerstwo zapłaciło za nie blisko milion złotych.
O wątpliwościach co do praw autorskich zabawek pisze dzisiejsza Gazeta Prawna. Według dziennika sprawa może znaleźć swój finał w sądzie, a także przed Urzędem Patentowym.
Maria Veltuzen-Nagrabecka, córka plastyczki Marii Veltuzen, twierdzi, że zostały naruszone prawa autorskie. – Pierwowzorem jest projekt mojej mamy z lat 1949 – 1950 – mówi w rozmowie Gazetą Prawną. Jak tłumaczy, bączek w kształcie laleczki tancereczki stał się powszechnie znany.
– MSZ, rząd, prezydencja nie są stroną w tej sprawie. MSZ nabyło określoną liczbę bączków, ale nie prawa autorskie. Autor bączków zarejestrował wzór przemysłowy w Urzędzie Patentowym – podkreśla z kolei Konrad Niklewicz, rzecznik prezydencji. Dodaje on, że resort podjął próby skontaktowania ze sobą skonfliktowanych stron.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?