W szkołach coraz niebezpieczniej

Jak wynika z danych Instytutu Badań Edukacyjnych,  w wyborze szkoły rodzice kierują się nie poziomem nauczania lecz bezpieczeństwem swoich pociech – pisze Rzeczpospolita. Aż 80% rodziców decyduje się na posłanie swoich dzieci do tych szkół, w których nie ma problemów z przestępczością wśród uczniów czy też narkotykami.

Wnioski nie są zaskakujące, gdyż w pierwszym kwartale 2012 roku popełniono w szkołach aż 11,5 tysiąca przestępstw a to dwa razy więcej niż cztery lata temu.

Co więcej, statystyki policyjne mogą nie oddawać skali problemów z bezpieczeństwem w szkołach, bowiem nie obejmują kradzieży, w których wartość strat nie przekroczyła 250 zł – powiedział dziennikowi mówi Sławomir Kłosowski z PiS, były wiceszef MEN.

Porady prawne

Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • Ewa M. 2014-06-09 10:05:59

    Tak, statystyki nie oddają! Ja mam synka w 3-ciej klasie podstawówki. Od początku roku miał przytrzaśnięte specjalnie palce przez kolegę z klasy i nosił gips na niej a dzieciak jeszcze się wyśmiewał. Interweniowałam u nauczycielki. Rodzić był 3 razy a dzieciak do tej pory czyli 8 mies. szykanuje mi dziecko. Potem zastraszono mi syna, również w szkole, nożem! Szkoła jedynie zrobiła konfrontację i na tym się skończyło! Mój syn jest astmatykiem i dostał potężnego ataku na lekcji. Nawet pogotowia nie wezwała nauczycielka! Dobrze że miał telefon, ja nie pracuję i mam blisko do szkoły. Usłyszałam jego charkot i pobiegłam z lekami! Tydzień później kopniętą piłką dostał w twarz. Miał problemy z widzeniem! Przed długim weekendem 2 6-cioklasistów uszkodziło mu nos (również w szkole!), był w szpitalu i ten na szczęście wezwał policję. Proszono abym wycofała sprawę obiecując (dyrekcja z nauczycielką) że zajmą się szykanami całej klasy oraz innych uczniów wobec mojego i nic się nie zmieniło! A wręcz przeciwnie: wyśmiewają się z niego że jest głupi (143 IQ!!! i 100% z testów 3-cioklasistów!). Wyśmiewają, że gra na kaybordzie (również uzdolniony) a nauczycielka przed klasą jeszcze tłumaczy jego wyniki że nie miał 100%, że to jest 100% które można osiągnąć! Po prostu masakra, nie umie nawet przeczytać ze zrozumieniem albo robi to celowo! Takie padły sugestie ze strony policji! Ja już nie odpuszczę. Szkoła nie zrobiła nic! Ten problem dotyczy większej liczby dzieci w tej szkole i ciągnie się przez lata. Wiem bo mój starszy miał podobne problemy już 10 lat temu. Może to wina nazwiska. Teściowa a babcia dzieci była znienawidzoną nauczycielką nie tylko przez uczniów, ich rodziców, ale i współpracowników... Co nie zmienia faktu, że szkoła powinna zadbać o bezpieczeństwo a nie mieć wszystko w d... i tłumaczyć dzieciakowi, który mojego atakuje (cytuję!): np. "przecież Cię zaczarowałam! hahahhaa: masakra! A gdy mój idzie na skargę do niej to: nie ma nikogo bez winy! Czyli trzeba aby nóż wsadzono mojemu dziecku pod żebra to może wtedy ktokolwiek się zainteresuje! Psycholog z poradni (poszłam po pomoc)właśnie wystosował pismo o przemocy rówieśniczej wobec mojego dziecka i prześle do szkoły... Nie odpuszczę! Problem jest olbrzymi a to co donosi policja to tylko "czubek góry lodowej"!!!


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika