Wrogie przejęcie Kruka, pierwsze tego typu na polskim rynku, ciągle jeszcze budzi ogromne emocje. Założyciel spółki praktycznie nie miał szans na obronę.
(...)Niemal perfekcyjnie przeprowadzona operacja przez Vistulę & Wólczankę pokazała „drugą twarz" rynku kapitałowego i być może uświadomiła niektórym skalę zagrożenia związanego z upublicznieniem spółki i wejściem na giełdę. Nie od dziś jednak aktualna jest zasada, że „ktoś musi stracić, by mógł zyskać ktoś inny".