Przepisy ich jednak nie definiują, powinny być więc oceniane w każdej konkretnej sytuacji - wynika z orzeczenia Głównej Komisji Orzekającej w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych.
(...)Argumentował, że wybrał tryb z wolnej ręki z przyczyn technicznych, o których wspominają przepisy. Chodziło o to, że inni potencjalni dostawcy znajdowali się dwa razy dalej. Skorzystanie z ich usług podwyższyłoby znacząco cenę nabycia surowca o koszt transportu. Tym bardziej że do budowy drogi niezbędne było nawet kilka dostaw dziennie.
Rzeczpospolita 04.10.2005 r.