rozwód, podział opieki, alimenty, 500+.

Z mężem jestem w trakcie rozwodu bez orzekania o winie z mojego wniosku, o czym mąż został poinformowany i wyraził zgodę, oboje prowadzimy osobne gospodarstwa domowe i weszliśmy w nowe związki. z małżeństwa mamy dwójkę dzieci (7l. i 3l.) Maż w trakcie składania pozwu pracował za granica i brał dzieci do siebie co drugi weekend, nie odbierał i nadal nie odbiera korespondencji w związku z czym jestem ciągle wzywana by składać różne wyjaśnienia i sprawa się przeciąga. złożyłam już wniosek o przyznanie kuratora dla osoby nieznanej z miejsca pobytu. Do pozwu dołączyłam wniosek o zabezpieczenie alimentacyjne na czas rozprawy, przyznano mi 800 zł. Obecnie mąż przebywa w kraju, nie ma żadnych przeciwwskazań do podjęcia pracy, lecz nie pracuje albo pracuje bez umowy, na dzieci nie łoży bo jak twierdzi pobieram 500+ i rodzinne wiec nie musi bo bierze częściej dzieci do siebie jest to ok 10 dni w miesiącu (co drugi tydzień od pon do pt) twierdzi że to jest równy podział i płacić nic nie musi. sprawy rozwodowej jeszcze nie ma, ja równego podziału nie chce z różnych powodów, mąż ma problem z alkoholem i używkami jest karany za handel i posiadanie narkotyków, gdy dzieci są u niego robią zaległości w szkole, nie utrzymuje im poziomu w obowiązkach i nauce co może potwierdzić nauczyciel, nie mogę niestety nic wskórać bo oskarża mnie o utrudnianie kontaktu z dziećmi. według mojej opinii bierze je tak często do siebie żeby uchylić się od płacenia na dzieci bo nawet przy równej opiece powinny być podzielone opłaty za przedszkole, szkołę, wycieczki, ubrania i inne wydatki. A on nie dokłada do niczego. Ograniczać mu tego kontaktu też nie chce bo wiem że dzieci potrzebują kontaktu z ojcem niezależnie od tego jaki jest, ale chciałabym żeby to sie odbywało w weekendy ferie popołudnia. Jakie są moje prawa w tej sytuacji, czy on mimo wszystko ma obowiązek płacić, czy może ja nie mam racji, co mogę zrobić żeby jak najmniej ucierpiały na tym dzieci, jakie mam szanse na to by jednak tego równego podziału opieki nie było.