Przedawnienie zobowiązania a usunięcie informacji z Biura Informacji Kredytowej - opinia prawna
Stan faktyczny
Mam niespłacony częściowo kredyt, który zaciągnąłem w 1996 r. w sklepie na zakup mebli. Kredyt zamknięty został w 1998 r. przy stanie 1720 zł zaległego kapitału. Ostatnia korespondencja do mnie ze strony firmy załatwiającej kredyt miała miejsce 7 maja 2002 r., a ze strony Banku jeszcze dawniej, sprawa nie trafiła do sądu. Bank na pytanie telefoniczne odsyła mnie do firmy, w której załatwiałem kredyt. Tam twierdzą, że nie ma możliwości przedawnienia. Czy nastąpiło przedawnienie i czy w związku z tym mogę ubiegać się w banku o likwidację wpisu do BIK?
Opinia prawna
Niniejsza opinia prawna została sporządzona na podstawie następujących aktów prawnych:
-
Ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks cywilny (Dz. U. 1964 r., Nr 16, poz. 93
ze zmianami), -
Ustawy z dnia 29 sierpnia 1997 r. Prawo bankowe (tekst jednolity: Dz. U. 2002 r., Nr 72, poz. 665 ze zmianami),
-
Ustawa z dnia 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (tekst jednolity Dz. U. 2002 Nr 101. poz. 926 z późniejszymi zmianami).
W pierwszej kolejności należy podkreślić, iż nie prawidłowe są twierdzenia banku ani firmy, iż nie istnieje możliwość przedawnienia. W zasadzie prawie wszystkie roszczenia majątkowe ulegają przedawnieniu (wyjątki są wyraźnie w przepisach wskazane). Ogólne reguły dotyczące przedawnienia w prawie cywilnym zamieszczone zostały przez ustawodawcę w kodeksie cywilnym. Konsekwencje reguły zamieszczonej w artykule 117 § 2 kodeksu cywilnego są oczywiste, to na tej podstawie mógłby Pan uchylić się od dalszej spłaty omawianego kredytu. Przepis ten stanowi, iż po upływie terminu przedawnienia ten, przeciwko komu przysługuje roszczenie, może uchylić się od jego zaspokojenia, chyba że zrzeka się korzystania z zarzutu przedawnienia. Okresy przedawnienia zgodnie z ogólną regulacją, w zasadzie w większości przypadków są takie same, co wynika ze stosowania artykułu 118 kodeksu cywilnego: „Jeżeli przepis szczególny nie stanowi inaczej, termin przedawnienia wynosi lat dziesięć, a dla roszczeń o świadczenia okresowe oraz roszczeń związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej - trzy lata”. Co do zasady, to właśnie ten przepis jest podstawą określenie przedawnienia dla wszystkich roszczeń o charakterze majątkowym. W wielu jednak przypadkach zamiast tych przepisów ogólnych, z racji obowiązującej zasady, iż pierwszeństwo mają przepisy szczególne, regulacje szczególne kodeksu cywilnego lub ustawy szczegółowe określają inne terminy przedawnienia.
Roszczenia banku w stosunku do kredytobiorcy podlegają przepisom o przedawnieniu z kodeksu cywilnego, a to z racji brzmienia artykułu 118 (brak szczególnych regulacji dotyczących przedawnienia roszczeń dotyczących umów kredytowych). Roszczenia wobec Pana ulegały zatem z dużą dozą prawdopodobieństwa przedawnieniu po trzech latach od dnia wymagalności kredytu (zakładamy, iż nastąpiła ona w przedstawionym stanie faktycznym już w 1998 r.). W takim układzie, wobec przedstawionego przez Pana stanu faktycznego można stwierdzić, iż roszczenia banku uległy przedawnieniu. Gdyby doszło do postępowania przed sądem, musiałby Pan podnieść ten zarzut (sąd z urzędu nie uwzględnia przedawnienia) i na tej podstawie żądanie banku zostałoby oddalone.
W tym miejscu należy nadmienić, iż zgodnie z artykułem 123 kodeksu cywilnego: „Bieg przedawnienia przerywa się:
1. przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia;
2. przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje,
3. przez wszczęcie mediacji”.
Istotne jest także i to, że po każdym przerwaniu przedawnienia biegnie ono na nowo.
Z opisanego przez Pana stanu faktycznego raczej nie wynika, aby takie przerwanie biegu przedawnienia miało miejsce. Jakie były Pana kontakty z bankiem bliżej Pan nie opisuje, ale rozumiemy, że nie został Pan przez niego pozwany, bank nie złożył wniosku o nadanie klauzuli wykonalności, czy też nie podpisywał Pan ugód, czy innych zobowiązań do spłaty kredytu. W takim wypadku należy przyjąć, iż minął już okres przedawnienia omawianego kredytu (zakładając, iż był on wymagalny w 1998 r. lub nawet jak Pan pisze w ostatnim kontakcie z Bankiem w 2002 r.) Skoro nastąpiło przedawnienie, to może Pan skutecznie uchylić się od jego spłaty poprzez podniesienie w procesie zarzutu przedawnienia.
BIK, czyli Biuro Informacji Kredytowej ma charakter instytucji informacyjnej i zbiera te dane, które dotyczą zobowiązań klientów banku.
Działa na podstawie regulacji Prawa bankowego (art. 105 i 105a), ale także stosuje się do działalności BIK Ustawę o ochronie danych osobowych. Z dostępu do danych o kredytobiorcach gromadzonych przez biuro mogą korzystać tylko te instytucje, które regularnie przekazują do biura kompletne informacje o kredytobiorcach (w wyjątkowych sytuacjach określonych w art. 105 ust. 4a także inne podmioty). Nadto należy pamiętać, iż każdy konsument ma prawo raz na 6 miesięcy do bezpłatnego wglądu w informacje o sobie znajdujące się w danych BIK. Gdyby spłata należności została dokonana, reguły pozostawania Pana danych w tym zbiorze byłyby dość jasne, gdyż jeżeli spłata zostanie dokonana do 30 dni po terminie, dane w BIK są przechowywane przez 5 lat. Jeśli jednak upłynie więcej czasu, to okres ten wydłuża się do 7 lat. Tak było w przypadku wszystkich zaległości sprzed daty 16 czerwca 2005 r. bowiem z tą datą weszła w życie nowelizacja Prawa bankowego, w związku z którą dane o wygasłych zobowiązaniach klientów wobec banku lub innej instytucji upoważnionej do udzielania kredytów, którzy podpisali umowę z bankiem lub tą instytucją po wejściu w życie nowelizacji Prawa bankowego i terminowo regulowali swoje zobowiązania z niej wynikające są przetwarzane przez BIK na podstawie udzielonej przez nich zgody. Zgody takiej zapewne Pan nie wyrażał, ponieważ zaciągał Pan kredyt jeszcze w 1996 r. kiedy obowiązywało uchylone już Prawo bankowe. Nie ma to jednak większego znaczenia, ponieważ do Pana sytuacji mogą mieć zastosowanie tylko regulacje art. 105a ust 3 Prawa bankowego. Zgodnie z nimi dane o wygasłych zobowiązaniach klientów wobec banku lub innej instytucji upoważnionej do udzielania kredytów mogą być przetwarzane bez ich zgody przez okres 5 lat, jeśli spełnione są łącznie następujące przesłanki:
-
klient nie wykonał zobowiązania lub dopuścił się zwłoki powyżej 60 dni w spełnieniu świadczenia wynikającego z umowy zawartej z bankiem lub inną instytucją upoważnioną do udzielania kredytów,
-
po zaistnieniu okoliczności, o których mowa jest we wcześniejszym punkcie upłynęło co najmniej 30 dni od poinformowania tego klienta przez bank lub inną instytucję ustawowo upoważnioną do udzielania kredytów, o zamiarze przetwarzania dotyczących go informacji stanowiących tajemnicę bankową bez jego zgody (por. art. 105a Prawa bankowego).
Regulacje powyższe w Pana sytuacji omawiamy zresztą modelowo, ponieważ przez okres lat od 1998 do 2006 ulegały one kilku zmianom (pierwotnie przepis art. 105 ust. 4 Prawa bankowego mówił tylko o możliwości tworzenia przez banki instytucji do zbierania informacji o wierzytelnościach, obrotach i stanach rachunków nie można zaś ustalić kiedy został Pan wpisany do BIK) . Pozostaje zatem problem okresu przez jaki bank może przetwarzać dane osobowe regulacja obecnie obowiązująca odnosi się do wygaśnięcia zobowiązania "...po wygaśnięciu zobowiązania wynikającego z umowy zawartej z bankiem..." Otóż sprawa jest prosta, kiedy dłużnik spłaca kredyt załóżmy po 5 miesiącach od dnia jego wymagalności. Wtedy zatem z chwilą dokonania tej spłaty zobowiązanie wygasa. Przy przedawnieniu jednak zobowiązanie sensu stricto nie wygasa. W rozumieniu prawa staje się ono tzw. zobowiązaniem naturalnym. Oznacza to w uproszczeniu, iż w wypadku sporu sądowego może Pan skutecznie podnieść zarzut przedawnienia co doprowadzi do oddalenie powództwa banku, ale w wypadku kiedy Pan dobrowolnie spłaci swoje zadłużenie nie może Pan żądać od banku zwrotu świadczenia powołując się na fakt, iż spłacał Pan kredyt przedawniony. W jakim dokładnie sensie Prawo bankowe używa terminu wygaśnięcie zobowiązania trudno przesądzić. W Pana wypadku nie pozostaje nic innego jak twierdzić, że termin 5 letni należy liczyć od dnia, w którym nastąpiło przedawnienia. Będzie to zatem jakiś termin z roku 2001 (przyjmujemy, iż bank wypowiedział Panu kredyt w 1998 r. zatem upływ okresu 3 letniego nastąpił w roku 2001). Problematyczne pozostaje również to, iż w Pana przypadku doszło do przedawnienia, czy zatem jeśli bank nie dochodzi swojego roszczenia, to są w ogóle podstawy do pozostawienia wpisu Pana danych w BIK. Konstrukcja przepisów prawa bankowego nie pozwala naszym zdaniem wysuwać tak daleko idących wniosków, chociaż wydaje się to problematyczne.
Za poprawność i wiarygodność informacji dostarczonych do baz danych Biura odpowiadają banki i to one są zobowiązane do dokonywania ewentualnych korekt lub usunięcie danych z rejestru. Jeżeli to nie przyniesie skutku, może Pan interweniować bezpośrednio w BIK. Można też próbować wykorzystywać procedurę kontroli danych osobowych, legalności i zasadności ich przetwarzania, przewidzianą w przepisach Ustawy o ochronie danych osobowych. Żadne jednak z tych regulacji nie dotyczą wprost kwestii poruszanej przez Pana, czyli niemożliwości pozostawania w rejestrze BIK w sytuacji przedawnienia roszczenia czyli de facto niemożności dochodzenia przez bank swojego roszczenia.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?