Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji poparła zakaz sprzedaży napojów procentowych na stacjach paliw. Za tą inicjatywą opowiedziało się też Ministerstwo Zdrowia.
Resort uzasadnił swoją decyzję tym, że ograniczenie dostępu do alkoholu ogranicza jego spożycie. Senatorowie zdecydowali się więc na stworzenie specjalnej ustawy, określającej nowe zasady funkcjonowania stacji paliw.
Przeciwko inicjatywie są między innymi przedstawiciele organizacji zrzeszających właścicieli punktów. Twierdzą w rozmowach z mediami, że nie jest to właściwy sposób na walkę z alkoholizmem.
- Średnio na jednej stacji tankuje ok. 300-500 kierowców na dobę, podczas gdy do hipermarketów dziennie przyjeżdża ok. 10 tys. kierowców. Dlaczego więc nie zakazać sprzedaży alkoholu w hipermarketach? - pytała w rozmowie z PAP Halina Pupacz z Polskiej Izby Paliw Płynnych.
Ograniczenie praw stacji paliwowych może uderzyć po kieszeni konsumenta. Ich utarg na sprzedaży benzyny, gazu lub ropy stanowi jedynie odsetek wszystkich przychodów. Najwięcej generuje właśnie między innymi sprzedaż napojów procentowych, wynika z danych PAP. Jeśli nowe prawo wejdzie w życie, może to spowodować wzrost cen benzyny.
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?
Masz inne pytanie do prawnika?
Komentarze
Piotr niepijący ( 2014-07-25 10:07:14
Sfrustrowana babina napisała "w imieniu wszystkich Polaków" do Senatu protest w sprawie alkoholu na stacjach benzynowych. Zebrało się z braku innego zajęcia dziewięciu rupturarzy w Senacie i ośmiu z nich poparło apel babiny. Ten Senat to jakieś wielkie nieporozumienie, przechowalnia osobników z zaawansowaną amnezją. Nie pamiętają poprzednich skutków zakazu sprzedaży alkoholu i tysięcy alkoholowych melin. Czas na rozwiązanie tego kosztownego gremium.
mircia 2014-07-23 10:13:07
Ja, osobiście miałam kontakt z nadmiernym spożywaniem alkoholu przez mojego męża i z własnych obserwacji wiem, że ułatwianie dostępu do napojów alkoholowych jest bardzo niebezpieczne dla całego naszego społeczeństwa. Ostatnio "zwalił mnie" widok nowo zasiedlonego bloku w którym obok jednego sklepu spożywczego są dwa monopolowe. Do Statoilu tylko kroczek (ok. 100 m a obok Małe Tesco). Wokół takiego scenariusza krążą podpici młodzi ludzie, którzy nie muszą się zbytnio wysilać, żeby zdobyć "wodę życia". Może pomyśleć o tych, którzy jeszcze potrafią na trzźwo stawiać czoła problemom i jednak ograniczyć sieć monopoli? Chyba, że chodzi o celowe rozpijanie i tak już rzadko trzeźwiejącego społeczeństwa!!!
MP 2014-07-21 00:16:29
Lobby hipermarketów?
Popyt rodzi podaż(kto nie pamięta "punktów zaopatrzenia" przed 13.00 w "dawnych czasach"?
libertarianin. 2014-07-20 21:50:30
bez sensu, spożycie tak czy siak nie spadnie, nie ma opcji a nawet jeśli by spadło co z tego, gorzej dla skarbu państwa i dla firm produkujących jak będę chciał się napić to skocze do tesco zamiast na statoila tyle że do tesco muszę jechać a do statoila mogę pójść. no dobra niech stracę pójdę, przeżyję to, ale ograniczania mojej wolności już nie zniosę wy ****** socjaliści. Nikt nie ma prawa "mówić" komuś co jest dla niego zdrowe, może sugerować, tłumaczyć ale nie rozkazywać, szczególnie przez zakazywanie. I to ma być wolna Polska?
mk 2014-07-20 17:01:10
jak cena litra paliwa zrowna sie z cena litra spirytusu nie bedzie problemu sprzedawac alkoholu na stacji.Jak narazie za duzo kierowcow jezdzi na gazie /procentowym/ wiec lepiej niech tankuja benzyne a alkohol kupuja w supermarketach.
x69 2014-07-20 14:45:19
k.... Mamy debili nie parlamentarzystow. Juz cos podobnego kiedys bylo z akcyza. Podniesiono akcyze ale nie spadlo spozycie alkoholu. Spadly tylko dochody do budzet.
Naszym poslom brakuje tylko turbanow
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?