Jak wierzyciel może zdyscyplinować dłużnika w przypadku zwłoki w zapłacie wierzytelności na podstawie obowiązujących przepisów prawa

Większość przedsiębiorców każdego dnia podejmuje decyzję, w jaki sposób ukształtować stosunki zobowiązaniowe ze swoimi kontrahentami. Początkowo strony są skłonne iść na wiele wzajemnych ustępstw, mając na uwadze dobrze rokującą dalszą współpracę. Niestety, coraz częściej, pomimo rzetelnie wykonanego świadczenia przez jedną ze stron, druga np. nie uiszcza w terminie należnego swojemu kontrahentowi wynagrodzenia. Wówczas rodzi się pytanie, czy tak powinno być, że inni, niejako naszymi środkami finansowymi bezkarnie kredytują swoją działalność i w konsekwencji mogą doprowadzić do utraty przez nas płynności finansowej? Problem przeterminowanych należności jest nagminny i wielu zastanawia się, jak sobie skutecznie radzić z tym problemem.

Jak wspomniano na wstępie, negocjacje treści stosunku zobowiązaniowego powinny również obejmować kwestie związane z zabezpieczeniem wzajemnych roszczeń. Spośród wielu instrumentów służących zabezpieczaniu, strony powinny wybrać takie, które najpełniej będą odzwierciedlały ich oczekiwania i w możliwie najszerszy sposób będą chroniły ich interesy. Strony mogą, na zasadzie swobody umów, skorzystać z wielu instrumentów służących zabezpieczeniu wzajemnych roszczeń. Rozwiązania te powinny być indywidualnie dobierane, by nie spowodować, że nasz potencjalny kontrahent poczuje się osaczony i wybierze naszego konkurenta, ponieważ ten sprzeda mu towar bądź wykona usługę bez nadmiernych obwarowań. Pamiętać również należy, że zazwyczaj nie ma przeciwskazań by w toku współpracy istniała możliwość zmodyfikowania treść kontraktu bądź zastrzeżenia specjalnych obwarowań dla konkretnej transakcji. Niemniej jednak często zdarza się, że w stosunku do wielu transakcji strony nie korzystają z instrumentów służących zabezpieczaniu wierzytelności na skutek niewpisania konkretnych regulacji w treść stosunku zobowiązaniowego. W takich okolicznościach strony mogą korzystać z instrumentów znajdujących zastosowanie z mocy prawa. Nie sposób będzie na łamach niniejszego artykułu wspomnieć o wszystkich możliwościach znajdujących zastosowanie z mocy prawa, jednakże postaram się zwrócić uwagę na niektóre, w szczególności takie, co do których przepisy w ostatnim czasie uległy zmianie (odsetki), bądź takie, co do których okoliczności stosowania stają się coraz bardziej jasne (rekompensata 40 euro).

W pierwszej kolejności na omówienie zasługują odsetki. Obecnie wyróżniamy odsetki umowne, ustawowe, ustawowe za opóźnienie i odsetki ustawowe w transakcjach handlowych. Nie zmieniła się idea naliczania odsetek, zmianie jednak uległy stawki i nazewnictwo. Otóż po nowelizacji rozróżniać należy odsetki ustawowe od odsetek ustawowych za opóźnienie. Poza tym, że oba rodzaje różni nazwa, przede wszystkim różnią je stawki. Jest to o tyle istotne, że sformułowane żądanie pozwu w ten sposób, że żąda się zasądzenia odsetek niższych, podczas gdy przysługują wyższe, narazi nas na utratę części roszczenia odsetkowego, które w majestacie prawa nam przysługuje. W takim przypadku również sąd z urzędu nie powinien takiego żądania korygować (choć może wezwać o wyjaśnienie, jakich odsetek powód żąda) i tym bardziej nie powinien zasądzać więcej niż żądano, bowiem sąd naraża się na zarzut orzeczenia ponad żądanie pozwu.

Od 1 stycznia 2016 r. wysokość odsetek ustawowych powiązano ze stopą referencyjną Narodowego Banku Polskiego i przyjęto zasadę, że odsetki ustawowe równe są wysokości sumy stopy referencyjnej NBP i 3,5 punktów procentowych. W kwietniu 2016r. stopa referencyjna NBP stanowi 1,5%, zatem odsetki ustawowe obecnie wynoszą 5% w skali roku, co oznacza, że uległy zmniejszeniu wobec stanu z grudnia 2015.

Zmianie z początkiem 2016 r. uległa maksymalna wysokość odsetek  wynikających z czynności prawnej. Ustawodawca powiązał maksymalną wysokość odsetek wynikających z czynności prawnej z odsetkami ustawowymi opisanymi powyżej i przyjął, że takie odsetki nie przekraczać dwukrotności wysokości odsetek ustawowych. W styczniu 2016r maksymalna wysokość odsetek umownych wynosi 10% w skali roku.

Kolejna zmiana dotyczy odsetek ustawowych za opóźnienie. Zasadą jest, że jeżeli dłużnik opóźnia się ze spełnieniem świadczenia pieniężnego, wierzyciel może żądać odsetek za czas opóźnienia, chociażby nie poniósł żadnej szkody i chociażby opóźnienie było następstwem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi. Dotychczas (do 31 grudnia 2015r.) jeśli strony nie określiły wysokości odsetek za opóźnienie, wierzycielowi należały się odsetki ustawowe. Od 1 stycznia 2016r., jeżeli stopa odsetek za opóźnienie nie została z góry oznaczona, wierzycielowi należą się odsetki ustawowe za opóźnienie w wysokości równej sumie stopy referencyjnej NBP i 5,5 punktów procentowych. Co oznacza, że w kwietniu 2016r. wynoszą one 7% w skali roku. Maksymalne odsetki za opóźnienie (ustalone wolą stron) nie mogą przekraczać dwukrotności wysokości odsetek ustawowych za opóźnienie, tj. obecnie 14 % w skali roku.

Informacyjnie wskazać należy, że obok odsetek uregulowanych w obowiązującym kodeksie cywilnym w obrocie funkcjonuje również odsetki za opóźnienie w transakcjach handlowych, uregulowane w ustawie z dnia 8 marca 2013 roku o terminach zapłaty w transakcjach handlowych (dalej u.t.z.) – w wysokości równej sumie stopy referencyjnej Narodowego Banku Polskiego i ośmiu punktów procentowych – obecnie odsetki te kształtują się na poziomie 9,5%. Pamiętać jednak należy, że prawo do ich naliczania nie przysługuje w każdym przypadku. Wspomniana ustawa zawiera definicję legalną pojęcia „transakcja handlowa,” zgodnie z którą to definicją ustawa znajdzie zastosowanie do umów, których przedmiotem jest odpłatna dostawa towaru lub odpłatne świadczenie usługi, jeżeli strony zawierają je w związku z wykonywaną działalnością. Stronami takich umów muszą być przedsiębiorcy, nie ma ona zastosowania do stosunków prawnych z konsumentami.

Ponadto, mieć na uwadze należy przepisy przejściowe, które pozwolą nam ustalić, w jakiej wysokości możemy dochodzić odsetek na postawie przytoczonych regulacji.

Obok wspomnianych regulacji zwrócić uwagę należy na ciekawą instytucję, jaką ustawodawca zawarł w art. 10 u.t.z., która stanowi podstawę do żądania od kontrahenta zapłaty kwoty 40 euro, przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, w którym świadczenie pieniężne stało się wymagalne, która to kwota stanowić ma rekompensatę za koszty odzyskiwania należności. Omawiając tą instytucję na uwadze mieć należy fakt, iż przepis ten stanowi implementację art. 6 Dyrektywy PE i Rady 2011/7/UE z dnia 16 lutego 2011r. w sprawie zwalczania opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych (Dz.UE.L.2012.233.30). Zgodnie z preambułą do wspomnianej dyrektywy unijny ustawodawca brał pod uwagę treść komunikatu Komisji z dnia 26 listopada 2008r. pt. „Europejski plan naprawy gospodarczej”, w którym jednym z kluczowych działań było „promowanie przedsiębiorczości między innymi przez zapewnienie, aby należności za dostawy i usługi były regulowane co do zasady w ciągu jednego miesiąca, w celu zmniejszenia ograniczeń w płynności finansowej.” Unijny ustawodawca dostrzegł, że uchylanie się przez zobowiązanych od płacenia swych należności w terminie nie tylko narusza postanowienia kontraktu, ale również, o czym mowa była na wstępie niniejszego artykułu, stało się korzystne finansowo dla dłużników i coraz częściej jest przez nich wykorzystywane i nadużywane. Zauważono również, że pogłębiania się tej patologicznej sytuacji przyczynia się fakt, iż zazwyczaj krajowy ustawodawca państw członkowskich przewidział niskie odsetki zaś sama procedura dochodzenia wierzytelności jest kosztowna i czasochłonna. Z uwagi na to, że unijny prawodawca zauważył potrzebę zdecydowanej zmiany w kierunku szybkich płatności i zniechęcania dłużników do przekraczania terminów płatności, wprowadził rekompensatę 40 euro, by zmienić ten niewłaściwy trend.[1]

Choć początkowo stosowanie tego przepisu wiązało się z wieloma niejasnościami, najnowsze orzecznictwo Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2015r.[2] wraz z uzasadnieniem w sposób klarowny wyjaśnia wątpliwości. Kwestią sporną w doktrynie było, czy rekompensata 40 euro przysługuje wierzycielowi, mimo, że kosztów odzyskania należności faktycznie nie poniósł. Zastanawiano się, na kanwie również innych spraw, czy w pozwie, w którym zawarto żądanie zasądzenia od pozwanego na rzecz powoda obowiązku zwrotu równowartości 40 euro, należało wykazywać fakt poniesienia kosztów związanych z dochodzeniem wierzytelności i ich wysokość, innymi słowy czy należy wykazać, że dochodzenie wierzytelności wiązało się z koniecznością poniesienia jakiś nakładów finansowych. 

Sąd Najwyższy uznał, że: „art. 10 u.t.z. przewiduje surową sankcję w wypadku gdy dłużnik opóźnia się z spełnieniem świadczenia pieniężnego. Wierzycielowi w takiej sytuacji przysługuje nie tylko roszczenie o zapłatę odsetek ustawowych w transakcjach handlowych, (tj. przewidzianych w art. 7 ust. 1 lub art. 8 ust. 1 u.t.z.), ale dodatkowo równowartość kwoty 40 euro, jako rekompensata za koszty odzyskiwania należności. (…) Literalna wykładnia art. 10 u.t.z., prowadzi do wniosku, iż kwota stanowiąca równowartość 40 euro, należy się jeżeli wierzycielowi przysługuje roszczenie o zapłatę odsetek, bez względu na to czy poniósł on szkodę oraz bez wzywania dłużnika do jej zapłaty.”[3]

            Na skutek skierowanego zapytania prawnego Sąd Najwyższy zastanawiał się, czy są wyjątki od obowiązku zapłaty kwoty 40 euro czy być może jest to nakaz bezwzględny. Sąd poddał wykładni  treść art. 7 ust. 1 i art. 8 ust. 1 u.t.z. i uznał, że „nie można przywiązywać wagi tylko do nieprecyzyjnego sformułowania art. 7 ust. 1 i art. 8 ust. 1 u.t.z., ale należy uwzględnić wszystkie przepisy, które określają termin wymagalności roszczenia o  zapłatę, a w związku z tym powstania prawa wierzyciela do żądania od dłużnika odsetek. Z powstaniem zaś tego prawa art. 10 ust. 1 u.t.z. wiąże powstanie prawa wierzyciela do żądania od dłużnika bez wzywania równowartości 40 euro, stanowiącej rekompensatę za koszty odzyskiwania należności z tytułu odsetek.”[4] Wobec powyższego Sąd Najwyższy nie zauważył  podstaw do tego, „aby użyte w art. 7 ust. 1 i art. 8 ust. 1 u.t.z. określenie, że wierzyciel nie otrzymał zapłaty w terminie określonym w umowie, traktować jako podstawę do czynienia wyjątków od zasady, iż wierzycielowi zawsze należy się równowartość 40 euro gdy nabył on uprawnienie do odsetek, na skutek niezapłacenia przez dłużnika świadczenia w terminach określonych umową stron lub wprost przepisami ustawy o terminach zapłaty w transakcjach handlowych.”[5]

            Sąd Najwyższy w cytowanym orzeczeniu III CZP 94/15 wskazał, że: „przewidziane w art. 10 u.t.z. uprawnienie wierzyciela jest oderwane od spełnienia przez niego dodatkowych warunków poza tym, że spełnił on swoje świadczenie oraz nabył prawo do żądania odsetek. Jest to uprawnienie, które nie zależy od tego, czy wierzyciel poniósł w konkretnej sytuacji jakikolwiek uszczerbek związany z spełnieniem przez dłużnika jego świadczenia z opóźnieniem. O tym, że powstanie tego uprawnienia nie jest związane ze szkodą świadczą przynajmniej dwie okoliczności. Ustawodawca wyraźnie stwierdza, że chodzi o rekompensatę, przy tym rozumianą nie jako wyrównanie konkretnego uszczerbku, który wierzyciel musi wykazać, ale jako zryczałtowaną rekompensatę za koszty, które musi on ponosić w związku z odzyskiwaniem należności.”

            Nadto, jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy: „w art. 10 ust. 2 u.t.z. przewiduje się, że jeżeli wierzyciel poniesie wyższe koszty odzyskiwania należności, przysługuje mu w uzasadnionej wysokości, zwrot tej nadwyżki. Chociaż ustawa tego wprost nie przesądza, to przez uzasadnioną wysokość należy rozumieć różnicę pomiędzy całkowitym kosztem, jaki wierzyciel poniósł w związku z odzyskiwaniem należności, a kwotą stanowiącą równowartość 40 euro.”[6]

            Sąd Najwyższy nie znalazł również podstaw do ograniczenia lub wyłączenia uprawnienia wierzyciela do żądania równowartości 40 euro z uwagi na cel regulacji. Jak przednio wskazano: celem, dla którego rekompensata jest ustanowiona „nie jest rekompensata wierzycielowi kosztów jakie poniósł on w związku z dochodzeniem należności odnoszących się do konkretnej transakcji, lecz skłonienie dłużnika do zapłaty w terminach określonych w ustawie oraz stanowiącej podstawę jej wprowadzenia do prawa polskiego, Dyrektywie 2011/7/UE. Skoro zaś celem tej Dyrektywy jest zwalczanie opóźnień w płatnościach w transakcjach handlowych, to uprawnienie do żądania od dłużnika zryczałtowanego zwrotu kosztów odzyskiwania należności, należy postrzegać jako jeden ze środków służących realizacji tego celu. Podobnie jak obowiązek zapłaty odsetek nie jest związany z koniecznością wykazywania, że wierzyciel poniósł szkodę i że niewykonanie świadczenia w terminie było spowodowane okolicznościami, za które dłużnik ponosił odpowiedzialność, także obowiązek zapłaty równowartości 40 euro nie jest zależny od tych okoliczności. Celem jego wprowadzenia, podobnie jak celem ustalenia względnie krótkich terminów zapłaty, na co strony w umowach mają tylko ograniczony wpływ, było zwiększenie dolegliwości wobec dłużnika, który nie spełnia świadczenia w terminie. Prawodawca unijny uznał bowiem, że należy wprowadzić dodatkowe środki, które zapobiegać mają negatywnemu wpływowi jaki opóźnienia w płatnościach powodują dla płynności finansowej, a co za tym idzie finansów przedsiębiorstw. Wśród tych środków, które mają doprowadzić do zapewnienia naliczania odsetek za przekroczenie wprowadzonych dyrektywą względnie krótkich terminów zapłaty oraz przyspieszyć procedury ściągania należności, jest także zryczałtowana kwota zwrotu kosztów związanych z dochodzeniem należności.” [7]

            Jak słusznie zauważył Sąd Najwyższy w uzasadnieniu Uchwały z dnia 11 grudnia 2015r. przyznanie wierzycielowi prawa do żądania rekompensaty 40 euro nie ma na celu pokrycia środków, jakie poniósł on w związku z dochodzeniem należności w konkretnej transakcji w określonej, wykazanej przez wierzyciela wysokości, ale jest to kwota zryczałtowanych wydatków, jakie wierzyciel zazwyczaj ponosi lub mógłby ponieść w związku z dochodzeniem należności. Sąd zastosował analogię do konieczności płacenia odsetek za sam fakt opóźnienia, bez konieczności wykazywania szkody i bez obowiązku wzywania dłużnika do zapłaty i w konsekwencji przyjął, że obowiązek zapłaty zryczałtowanej kwoty 40 euro bez konieczności wykazywania jej wysokości może przyczynić się do regulowania należności przez dłużników należności w terminie.”

            Sąd Najwyższy zalecił by każdorazowo sąd orzekający w sprawach o przyznanie równowartości 40 euro badał, czy w okolicznościach konkretnej sprawy powód nie nadużył przysługującego mu prawa podmiotowego (art. 5 kc). Tak silne narzędzie w rękach wierzycieli może również sprzyjać nadużyciom.

Na zakończenie rozważyć trzeba jeszcze jedną kwestię. Otóż odsetki, jako należność uboczna, dochodzona w pozwie obok należności głównej, nie jest wliczana do wartości przedmiotu sporu. Tym samym odsetki dochodzone obok należności głównej nie wpłyną np. na wysokość opłaty od pozwu. Jednakże, jeżeli będziemy dochodzili zapłaty skapitalizowanych odsetek, wówczas ich byt, jako należności ubocznej ustaje, odsetki takie stają się kapitałem i mogą podlegać dalszemu oprocentowaniu – wówczas odsetki takie wliczane będą do wartości przedmiotu sporu i mogą mieć wpływ na wysokość opłaty od pozwu. Jeśli wierzyciel zdecyduje się dochodzić w procesie zapłaty kwoty równowartości 40 euro, przeliczonej na złote według średniego kursu euro ogłoszonego przez Narodowy Bank Polski ostatniego dnia roboczego miesiąca poprzedzającego miesiąc, powinien tą kwotę doliczyć do wartości przedmiotu sporu, co będzie miało wpływ na wysokość opłaty od pozwu.

Niniejsza publikacja ma na celu zwrócenie uwagi na funkcjonujące w polskim prawie środki prawne, które współczesny wierzyciel ma do dyspozycji, a które służyć mają dyscyplinowaniu dłużników w przypadku zwłoki w zapłacie wierzytelności. Umiejętny dobór wspomnianych środków i właściwe ich stosowanie może wpłynąć na poprawę kultury rozliczeń i doprowadzić do skrócenia czasu zapłaty wymagalnych należności, zgodnie z zamysłem unijnego prawodawcy.


Paulina Kopańska

Radca prawny

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

    Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Bądź pierwszy!!

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika