Jest tylko jedna metoda. Aby to zrobić, trzeba mieć wykształcenie i odpowiedni wiek.
Tradycja kupowania żywej, albo świeżo zabitej ryby trzyma się u nas mocno. Sieci handlowe rozpoczęły właśnie przedświąteczną sprzedaż karpi.
Pamiętajmy przede wszystkim, by nie zabijać ryby przy dziecku lub razem z nim. – Jest to zakaz bezwzględny, zagrożony sankcją karną – zaznacza Główny Lekarz Weterynarii. Za złamanie zakazu grozi kara pozbawienia wolności do roku, ograniczenie wolności albo grzywna do 500 zł.
Zabijanie świątecznego karpia powinno się odbywać w taki sposób, by zadać zwierzęciu jak najmniej cierpień. Jak to zrobić?
Uśmiercanie ryb używanych w procedurach naukowych następuje poprzez uderzenie w głowę. Taki cios ma spowodować utratę świadomości i zniszczenie mózgu zwierzęcia. – To jedyna humanitarna metoda – podkreśla Główny Lekarz Weterynarii.
Wyjaśnia on jednocześnie, że w punktach sprzedaży karpia mogą zabić tylko osoby, które mają nie mniej niż 18 lat i wykształcenie co najmniej zasadnicze zawodowe. Ponadto sklepy muszą zadbać o odpowiednie parawany, by klient – w szczególności dzieci – nie były świadkami zadanej śmierci.
Karp przed zabiciem musi mieć wygodnie
Zanim ryba zostanie uśmiercona, musi pływać w basenie o gładkich ścianach i gładko wykończonych krawędziach. Woda powinna być czysta i napowietrzona. Trzeba ja wymieniać przynajmniej co dwie doby.
Sprzedawca musi ponadto zadbać o to, by karpie nie miały za ciepło. Według Głównego Lekarza Weterynarii temperatura wody nie powinna przekraczać 10 stopni Celsjusza. Ważne jest ponadto, by w basenie nie było za ciasno. Na kilogram ryby musi być przynajmniej litr wody. Jeśli jakaś ryba będzie posiadała widoczne rany lub uszkodzenia ciała, to trzeba ją natychmiast zabić.
Z żywcem do domu. Są dwa sposoby
Główny Lekarz Weterynarii zaleca, by ryby były uśmiercane przez sprzedawcę jeszcze w sklepie. Jeśli zdecydujemy się jednak na żywego karpia, to powinniśmy wiedzieć, jak przenieść go do domu.
NA DRUGIEJ STRONIE PRZECZYTASZ, JAK PRZENIEŚĆ KARPIA
I KTO MOŻE PONIEŚĆ KARĘ ZA NIEWŁAŚCIWY TRANSPORT RYB
Pierwszy sposób to wiadro lub inny pojemnik z odpowiednią ilością wody. Ilość ta musi przekraczać co najmniej dwukrotnie masę karpia.
– Kluczowe znaczenie ma też rozmiar pojemnika – podkreśla Główny Lekarz Weterynarii. Zadbajmy o to, by umieszczona w nim ryba nie znajdowała się w nienaturalnej pozycji lub nie była wygięta bez możliwości zmiany położenia.
Druga dopuszczalna metoda, to przeniesienie ryby w pojemniku bez wody – ale w taki sposób, by umożliwić jej oddychanie przez całą powierzchnię skóry. – Zasadą takiego opakowania jest to, aby ciało zwierzęcia nie stykało się całą powierzchnią ze ścianą opakowania, jak ma to np. miejsce gdy ryba zostanie owinięta torbą foliową – tłumaczy Główny Lekarz Weterynarii.
Opakowanie powinno posiadać elementy odsuwające ciało ryby od ścianek opakowana. Można stosować tutaj np. pojemniki z ożebrowaniem lub plastikowe siatki umieszczone wokół ciała ryby. Dodatkowo torba, w której umieszczona jest ryba, musi pozostawać niezawiązana.
Przenoszenie karpia, a sankcje karne
Musimy pamiętać, że wytyczne Głównego Lekarza Weterynarii dotyczące przenoszenia karpi mają nam jedynie wyjaśnić, jak zrobić to w sposób humanitarny. Zalecenia te nie mają mocy prawnej.
Miejmy jednak na uwadze również to, że zgodnie z prawem transport karpi nie może powodować ich zbędnego cierpienia. Może to zostać potraktowane jako znęcanie się nad zwierzętami. Tutaj są już kary – pozbawienie wolności do roku, ograniczenie wolności albo grzywna. Dotkną one jednak przede wszystkim osoby handlujące rybami. O winie orzeka sąd, który może dodatkowo ustalić nawiązkę w wysokości od 25 zł do 2.500 zł na cel związany z ochroną zwierząt.
Dariusz Madejski, e-prawnik.pl