Licytacje komornicze będą on-line

Zabrane dłużnikom auta, telewizory czy pralki kupimy bez wychodzenia z domu. Wystarczy komputer z dostępem do sieci.

Jeśli ktoś nie ma w domu komputera bądź internetu, to będzie mógł pójść do dowolnego sądu rejonowego, gdzie zostaną stworzone stanowiska dla licytujących.

Takie zmiany ma wprowadzić nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego, którą przygotowało Ministerstwo Sprawiedliwości. Dokument znajduje się obecnie w uzgodnieniach międzyresortowych.

Co kupimy od komornika w sieci?

Według projektu na elektronicznych aukcjach oferowane będą jedynie rzeczy ruchome. Chodzi np. o telewizory, samochody, pralki czy lodówki, które skonfiskowano dłużnikowi. Resort nie przewiduje na razie, by w taki sposób kupować mieszkania czy np. działki budowlane.

Ponadto nie każda rzecz ruchoma, jaka zostanie zabrana dłużnikowi, będzie wystawiana w internecie. Ma to zależeć od indywidualnej decyzji komornika. Jeśli ten zdecyduje się na taką formę, to przez specjalny system wrzuci do sieci zdjęcie przedmiotu, jego opis, cenę ustaloną przez biegłego oraz informację, kiedy licytacja się zaczyna i kończy.

Jak kupimy rzeczy po dłużnikach?

Licytacje będą prowadzone na serwisie, który ma przypominać funkcjonujące obecnie portale aukcyjne. Zarówno komornik, jak kupujący będą musieli stworzyć na takiej stronie swój profil.

Aby wziąć udział w niektórych aukcjach, potrzebne będzie wpłacenie tzw. rękojmi. – Będzie to nie więcej niż 20 proc. ceny wywoławczej licytowanego przedmiotu – wyjaśnia resort sprawiedliwości. Taką opłatę również będziemy uiszczali drogą elektroniczną.

Chcąc kupić więc np. lodówkę o cenie początkowej 300 zł, trzeba będzie zapłacić przed aukcją najwyżej 60 zł. Jeśli wygramy licytację, to rękojmia zostanie zaliczona na poczet ceny lodówki, jeśli nie – to zostanie nam zwrócona.

O tym, przed którą aukcją trzeba wpłacić rękojmię, będzie decydował komornik. Kupujący nie będą mieć natomiast możliwości skargi na taką decyzję.

Kto nie będzie mógł kupować w sieci?

Nowe przepisy określają też, kto nie skorzysta z elektronicznych licytacji. W takim przetargu udziału nie weźmie np. dłużnik, którego rzecz jest wystawiona na sprzedaż.

Ponadto będzie to zabronione dla samego komornika, jego małżonka, dzieci i rodzeństwa. Aukcja zostanie zamknięta ponadto dla osoby, która jest przy licytacji w charakterze urzędowym. W końcu nie kupią na niej ci, którzy nie wykonali warunków poprzedniej licytacji. Chodzi np. o osoby, które zaoferowały najwyższą cenę, lecz później nie wpłaciły pieniędzy za wygrany przedmiot.

Przed rozpoczęciem licytowania każda osoba będzie zobowiązana do złożenia elektronicznego oświadczenia, że nie zachodzą żadne przesłanki do wyłączenia z aukcji. Takie pismo będziemy składać pod odpowiedzialnością karną za złożenie fałszywych zeznań. Co to oznacza? Że jeśli skłamiemy, to narazimy się na karę do 3 lata wiezienia.

Szczegółowe przepisy, dotyczące powstania platformy aukcyjnej, zakładania na niej konta, przebiegu licytacji czy sposobu płacenia za wygrane przedmioty ma określić w rozporządzeniu resort sprawiedliwości. Taki dokument zostanie wydany po uchwaleniu opisanych przepisów. Jest na to szansa w następnej kadencji Sejmu.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl