Kursant odpowie za wypadek drogowy

Ministerstwo Sprawiedliwości nie podejmie działań, które zwiększyłyby ochronę prawną dla kursantów nauki jazdy.

Taką odpowiedź resort wystosował na interpelację Wojciecha Żukowskiego. Poseł poddał w wątpliwość słuszność karania za spowodowanie wypadku drogowego osoby, która dopiero uczy się jeździć.

Poseł nawiązał w interpelacji do wyroku Sądu Rejonowego w Radzyniu Podlaskim, który skazał nieprawomocnie kursantkę na 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu za spowodowanie wypadku drogowego, w którym zginęły dwie osoby, a trzy zostały ranne.

- Z przekazywanych faktów wynika, że osoba, która prowadziła samochód, nie dostosowała prędkości do warunków atmosferycznych. Nie podlega dyskusji kwestia, że zawsze należy ukarać winnego spowodowania wypadku, ale wątpliwości budzi fakt, że negatywne konsekwencje poniosła osoba, która dopiero uczy się jeździć - pisał Żukowski do Ministerstwa Sprawiedliwości.

Poseł zwracał uwagę, że kursant w procesie nauki powinien ufać instruktorowi jazdy, a ten z kolei czuwać nad prawidłowym przebiegiem kursu oraz ponosić odpowiedzialność za przewinienia podopiecznego.

Resort nie znajduje jednak dostatecznego uzasadnienia dla zmian przepisów, które zapewniłyby większą ochronę prawną dla kursantów.

W odpowiedzi na interpelację posła Żukowskiego czytamy, że obowiązujące przepisy i wynikające z nich zasady odpowiedzialności w sposób jednoznaczny rozstrzygają, kto ponosi odpowiedzialność za wypadek drogowy spowodowany przez kursanta szkoły nauki jazdy.

Według ministerstwa opisane w art. 177 k.k. przestępstwo spowodowania wypadku komunikacyjnego ma charakter przestępstwa powszechnego. Może je popełnić nawet nieumyślnie każda osoba, która naruszając zasady bezpieczeństwa w ruchu lądowym, wodnym lub powietrznym, spowodowała wypadek.

- Osobą taką może być każdy uczestnik ruchu drogowego, zarówno pieszy, jak i pasażer bądź kierujący pojazdem, w tym także kursant szkoły nauki jazdy - odpowiada Ministerstwo Sprawiedliwości.

Resort podkreśla ponadto, że kursant posiada przygotowanie z zakresu przepisów o ruchu drogowym oraz zna techniki prowadzenia pojazdu mechanicznego jeszcze zanim przystąpi do kierowania pojazdem.

Zgodnie z przepisami, które decydują o dopuszczeniu kursanta do egzaminu praktycznego, musi on posiadać odpowiedni stopień wiedzy i umiejętności, by móc przewidywać rozwój sytuacji na drodze i odpowiednio do tego dostosować swoje zachowanie - twierdzi resort.

Odrębną kwestią jest natomiast podciągniecie do odpowiedzialności karnej instruktora, który mógł np. nie zapobiec, wbrew obowiązkowi, skutkom błędnego zachowania osoby prowadzącej pojazd.

- Odpowiedzialność instruktora będzie miała charakter niezależny od odpowiedzialności kursanta, zaś jej zakres uzależniony będzie m.in. od rodzaju i wagi naruszonych przez instruktora norm, sposobu ich naruszenia oraz skutków, które były rezultatem nieprawidłowego zachowania instruktora - wyjaśnia Ministerstwo Sprawiedliwości.

Dariusz Madejski, e-prawnik.pl


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • Stary 2012-02-20 13:40:04

    Żyjemy w kraju gdzie nie można skorzystać z lepszych rozwiązań, tylko forsować własne.A jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze. I tu moim zdaniem jest pies pogrzebany. Już dawno pisałem, że w dobie gdy auto jest narzędziem a nie luksusem nauka prowadzenia powinna zacząć się na poziomie szkoły średniej i trawć równie długo jak szkoła.dopiero po tym adepci mogliby przystąpić do egzaminów państwowych. Pozostali mogliby zdobywać prawo jazdy w dotychczasowy sposób, ale na Boga: malarz pokojowy musi uczyć się dwa lata, a tu gdzie często w grę wchodzi zdrowie i życie innych nauka trwa tylko 20 godzin!!!! To może wystarczało (chociaż też nie zawsze) 30 czy 40 lat temu, ale nie w dzisiejszych warunkach. A czy ktoś może mi powiedzieć kogo na kursie uczyli kultury zachowania na drodze? Dopuki nie przestaniemy patrzeć na kursy prawa jazdy jak na potencjalny worek pieniędzy , dotąd w Polsce jazda po drogach będzie grą o przeżycie.

  • MvG 2012-02-16 11:01:27

    i dobrze...jeszcze by tego brakowało, że szary obywatel znów nagina kark za cudze błędy


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika