Poczta Polska źle traktuje klientów
Przesyłki pieniężne są kradzione lub gubione, paczki i listy nigdy nie trafiają do odbiorców lub bywają uszkadzane, a klienci stoją w długich kolejkach, ponieważ organizacja pracy na poczcie jest nierzetelna - czytamy w raporcie NIK dotyczącym działalności Poczty Polskiej.
Badania Najwyższej Izby Kontroli obejmowały okres od 2006 roku do trzeciego kwartału roku ubiegłego. Izba zbadała 50 jednostek organizacyjnych Poczty Polskiej, m.in. Dyrekcję Generalną, Centrum Informatyki, Centrum Poczty i jego 14 oddziałów regionalnych, 17 oddziałów rejonowych i 8 węzłów ekspedycyjno-rozdzielczych.
Poczta Polska coraz gorzej radzi sobie z obsługą klientów. Urzędów pocztowych jest coraz mniej, a w tych które pozostają ogranicza się czas pracy. Są gminy, w których nie ma ani jednej placówki Poczty Polskiej - czytamy w raporcie NIK. Coraz mniej oddziałów jest otartych w soboty oraz przez całą dobę. Niekorzystne dla klientów zmiany zachodzą również w strukturze placówek - powstaje coraz więcej agencji pocztowych, które nie wykonują wszystkich rodzajów usług. Likwidowane są natomiast urzędy.
Co najbardziej denerwuje klientów?
W niektórych miejscowościach szukanie skrzynki pocztowej przypomina szukanie przysłowiowej „igły w stogu siana". W ciągu dwóch lat zlikwidowano ponad 2 tys. skrzynek, a na terenie niejednej gminy w ogóle nie znajdziemy miejsca, gdzie można wrzucić list. Przykładowo na terenie oddziału regionalnego w Krakowie 15 gmin wiejskich z 51 miejscowościami pozbawiona jest skrzynek na listy - alarmuje NIK.
Jeżeli znajdziemy już skrzynkę pocztową i wrzucimy do niej kopertę, to nie mamy pewności czy zostanie ona z niej wybrana przez listonosza na czas. Ponadto w żadnym ze skontrolowanych oddziałów regionalnych i rejonowych Centrum Poczty nie wywiązywano się z terminów doręczania wszystkich rodzajów przesyłek pocztowych. Wśród skarg i reklamacji, jakie składamy w urzędach Poczty Polskiej, aż 98 proc. dotyczyło opóźnień w doręczaniu i nieprzestrzegania procedur.
W zdecydowanej większości sprawdzonych urzędów kontrolerzy mieli zastrzeżenia do sposobu zabezpieczenia przesyłek. Dotyczyło to 11 z 17 oddziałów rejonowych Centrum Poczty, w których pojawili się ludzie z NIK.
- W efekcie przesyłki pieniężne kradziono lub gubiono, paczki i listy ginęły lub bywały uszkadzane. W 2006 r. odnotowano 41,1 tys. takich przypadków, w 2007 r. już 49,4 tys., a do września 2008 r. - 43,9 tys. - informuje Najwyższa Izba Kontroli.
Sprawcy czują się bezkarni i są rzadko wykrywani. Poczta Polska płaci natomiast odszkodowania - w skontrolowanym okresie przeznaczono na nie około 14 mln zł.
Klienci narzekają również na długie kolejki na poczcie. Przyczyną „wężyków" przed okienkami pocztowymi jest zła organizacja pracy urzędów i brak informacji, np. o tym, kiedy pracownicy poczty maja przerwę.
- Szczególnie dokuczliwym przejawem złej organizacji pracy są kolejki po odbiór awizowanych przesyłek. Zamiast doręczenia przesyłki adresatowi listonosz zostawia przed południem awizo, a przesyłkę wieczorem lub następnego dnia trzeba odebrać osobiście - czytamy w raporcie Izby.
Poczta Polska pogrążona w długach
Sytuacja ekonomiczna Poczty Polskiej jest coraz gorsza. W zeszłym roku straty wyniosły 144,2 mln zł. Według szacunków autorów raportu w tym roku będzie jeszcze gorzej, a straty mogą osiągnąć 215 mln zł. Dlaczego poczta traci? Według NIK przyczyną jest m.in. złe zarządzanie, nieracjonalne zatrudnienie, nierentowna współpraca z Bankiem Pocztowym oraz niekorzystne rozliczenia z firmami wykonującymi usługi.
Dariusz Madejski, e-prawnik.pl
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?