Sejm zdecyduje o całkowitym zakazie palenia?
Nie będzie palenia w restauracjach, barach czy dyskotekach - zapowiada Ministerstwo Zdrowia. Za puszczenie dymka w takim miejscu będziemy płacić nawet 500 zł. Pomysł krytykują restauratorzy, którzy twierdzą, że zakaz przyczyni się do wzrostu bezrobocia.
Podczas dzisiejszego posiedzenia Sejmu Komisja Zdrowia przedstawi sprawozdanie na temat projektu zmiany ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych.
Nowela ma wprowadzić całkowity zakaz palenia w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych, takich jak dyskoteki, restauracje czy bary. Zakaz ma objąć przystanki komunikacji publicznej i służbowe środkach przewozu osób. Dymka nie puścimy na terenie uczelni, szkół i placówek systemu oświaty, a także placówek opiekuńczo-wychowawczych. Palacze mają zniknąć również z pomieszczeń obiektów sportowych, obiektów kultury czy wypoczynku do użytku publicznego.
Pierwotna wersja dokumentu zakładała karę 100 zł za złamanie zakazu. Po przejściu noweli przez Komisję Zdrowia kwota ta została podniesiona do 500 zł.
Zaproponowana przez komisję wersja ustawy likwiduje za to karę 20 tys. zł dla właścicieli lokali, którzy nie dotrzymaliby zakazu. Za brak informacji o zakazie palenia w swoich lokalach zapłaciliby nie 20 tys. zł, a jedynie 5 tys. zł.
Do komisyjnego dokumentu dołączono również kilka wniosków mniejszości. Propozycja posła Piechy rozszerza zakaz detalicznej sprzedaży wyrobów tytoniowych. Zgodnie z nią będzie to zabronione nie tylko w systemie samoobsługowym, lecz również w sprzedaży wysyłkowej oraz przy wykorzystaniu środków komunikacji elektronicznej.
Kolejny wniosek zakazuje eksponowania w punktach sprzedaży przedmiotów imitujących opakowania wyrobów tytoniowych, jeszcze inny obstaje za skreśleniem przepisu zabraniającego produkcji i rozprowadzania zabawek imitujących wyroby tytoniowe.
Najważniejsza z propozycji umożliwiłaby tworzenie palarni lub osobnych wydzielonych pomieszczeń w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych. W przypadku lokali jednoizbowych, których powierzchnia jest mniejsza niż 100 mkw., właściciel podejmowałby decyzję, czy lokal w całości przeznaczyć dla osób niepalących, czy dla osób palących. Stosowna informacja byłaby umieszczana przed wejściem.
Rozwiązanie takie popiera Konfederacja Pracodawców Polskich, która zaznacza, że podobną praktykę stosuje się już w niektórych państwach Unii Europejskiej.
- Popieramy wprowadzenie zakazu palenia, ale w sposób rozsądny i zapewniający realną ochronę osób niepalących. Obecnie przygotowywana nowelizacja zawiera wiele nieścisłości i nie zapewnia realnej ochrony przed skutkiem biernego palenia - mówi, jak możemy przeczytać na stronie KPP, wiceprezydent konfederacji Grażyna Piotrowska-Oliwa.
Ustawa w obecnym kształcie nie podoba się również Stowarzyszeniu Barmanów Polskich. Prezes stowarzyszenia podkreśla, że podobnie restrykcyjne przepisy wprowadzano w Europie Zachodniej już kilka lat temu, a teraz wiele państw się z nich wycofuje.
- Dzieje się tak, ponieważ są one nieskuteczne - trudno je wyegzekwować. Można łatwo je ominąć, tworząc np. kluby palacza - przywołuje konfederacja słowa prezesa stowarzyszenia barmanów Ryszarda Berenta.
Eksperci KPP ostrzegają jednocześnie, że całkowity zakaz palenia może spowodować wzrost bezrobocia o 0,5 proc. Według sondażu TNS OBOP po wprowadzeniu zakazu w branży gastronomicznej pracę straci nawet 40 tys. osób.
- W Polsce jest około 50 tys. lokali gastronomicznych, każdy zatrudnia średnio siedem osób. Według najnowszych badań TNS OBOP 25 proc. właścicieli będzie zmuszonych do redukcji personelu o połowę, co oznacza wzrost bezrobocia o 0,5 proc. - mówił podczas konferencji dot. zakazu palenia ekspert KPP, Adam Ambrozik.
Dariusz Madejski, e-prawnik.pl
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?