UOKiK ściga akwizytorów. Mają wiele podejrzeń

Spółka sprzedająca energię elektryczną bezpośrednio podczas wizyt w domach. Według UOKiK mogła w tym czasie stosować niedozwolone praktyki. Jeśli informacje się potwierdzą - firmę czeka sroga kara.

[na zdjęciu Małgorzata Krasnodębska-Tomkiel, prezes UOKiK]

Postępowanie przeciwko Energetycznemu Centrum z Radomia zostało wszczęte w kwietniu. Spółka zajmuje się sprzedażą energii elektrycznej poprzez akwizytorów bezpośrednio w domu konsumenta.

Wątpliwości UOKiK wzbudziły m.in. niektóre postanowienia znajdujące się w umowach. Na praktyki Centrum skarżyli się konsumenci, rzecznicy, przedsiębiorcy oraz Urząd Regulacji Energetyki.

Z sygnałów napływających do UOKiK wynika m.in., że w przypadku zawarcia kontraktu ze spółką, konsument nie otrzymywał formularza oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

Zgodnie z prawem konsumenci, którzy zawierają umowę dotyczącą dostarczania energii elektrycznej, poza lokalem przedsiębiorcy mają prawo do odstąpienia od niej w ciągu 10 dni. Obowiązkiem przedsiębiorcy jest poinformowanie o tym konsumenta i wręczenie mu formularza ułatwiającego złożenie oświadczenia o odstąpieniu od umowy.

Wątpliwości Urzędu wzbudziły również praktyki polegające na zastrzeganiu, w stosowanym przez Energetyczne Centrum wzorcu umownym, że w razie przekroczenia terminu uregulowania należności za usługi, spółka może obciążyć konsumenta szeregiem opłat np. 30 zł za wysłanie wezwania do zapłaty.

Urząd zbada czy stosowana przez spółkę klauzula jest tożsama z niedozwolonymi postanowieniami uprawniającymi przedsiębiorców do pobierania od konsumentów dodatkowych opłat w razie opóźnień w regulowaniu należności.

W przypadku stwierdzenia stosowania niezgodnych z prawem praktyk, na przedsiębiorcę może zostać nałożona kara finansowa w wysokości do 10 proc. przychodu osiągniętego w roku poprzedzającym wydanie decyzji.