Ustawa o ochronie zwierząt czeka na podpis prezydenta
Zakończyły się parlamentarne prace nad ustawą o ochronie zwierząt wykorzystywanych do celów naukowych lub edukacyjnych. Ustawa jest przeniesieniem na grunt polski unijnej dyrektywy.
Ustawa budziła duże zainteresowanie polskiej opinii publicznej. Szereg jej rozwiązań jest wyrazem kompromisu zawartego między naukowcami a organizacjami chroniącymi prawa zwierząt. Kompromis udało się osiągnąć dzięki osobistemu zaangażowaniu minister Leny Kolarskiej-Bobińskiej, gotowości do rozmowy strony społecznej, a także pracy i zrozumieniu sprawy przez posłów i senatorów.
Już sam tytuł ustawy pokazuje zmianę filozofii w podejściu do dobrostanu zwierząt. Obowiązująca dotychczas ustawa dotyczyła doświadczeń na zwierzętach, zaś nowy przyjęty przez parlament dokument mówi o ich ochronie i dobrostanie.
W Europie wykonuje się coraz mniej eksperymentów na zwierzętach. Powszechniejsze są bowiem alternatywne metody badań. Przyjęta ustawa jest też więc wyrazem tego trendu. Wprowadza ona również większą kontrolę nad prowadzonymi doświadczeniami minimalizując liczbę eksperymentów, ale też ból i stres zwierząt.
- Udało się osiągnąć jednocześnie dwie bardzo ważne kwestie. Z jednej strony chronimy zwierzęta przed niepotrzebnym cierpieniem, a z drugiej strony rozwój nauki i postęp medycyny nie zostaje zahamowany i będzie dalej się rozwijać - uważa prof. Lena Kolarska-Bobińska. - Wprowadzone poprawki to wynik rozmów prowadzonych w Ministerstwie Nauki i Szkolnictwa Wyższego oraz w Sejmie i Senacie. Rozmowy te zbliżyły stanowiska naukowców ze stanowiskiem obrońców praw zwierząt. Rolę osiągniętego porozumienia mocno podkreśla teraz strona społeczna, która na początku prac parlamentarnych była całkowicie za odrzuceniem ustawy - dodaje minister.
Zgodnie z przyjętą ustawą zabronione będzie przeprowadzanie procedur związanych z dotkliwym i długotrwałym bólem, którego nie można złagodzić. Badania z wykorzystywaniem zwierząt dzikich i bezdomnych będą z kolei prowadzone tylko w wyjątkowych i uzasadnionych sytuacjach. Nie będzie można przeprowadzać również procedur, które uniemożliwiłyby zwierzętom wydawanie głosu czy inne sposoby okazywania bólu. Eksperymenty z udziałem zwierząt mogą odbywać się tylko wtedy, gdy nie ma innej alternatywy.
Podczas prac nad ustawą dużo emocji budził skład lokalnych komisji etycznych, które wydają zgodę na doświadczenia. Ostatecznie w tych komisjach będzie znajdować się 6 naukowców, 3 przedstawicieli organizacji dbających o dobrostan zwierząt i 3 humanistów (przy czym jeden z nich ma reprezentować organizację zrzeszającą pacjentów). Aby zgoda na przeprowadzenie eksperymentu została wydana, musi za nią zagłosować 2/3 członków komisji. Chodzi o to, by wartość naukowa planowanych eksperymentów usprawiedliwiała ich wykonanie również z punktu widzenia humanistów i obrońców zwierząt - mówi minister Lena Kolarska-Bobińska. Osoba chcąca przeprowadzić doświadczenie może się jednak odwołać do Krajowej Komisji Etycznej, w której większość mają przedstawiciele świata nauki.
Organizacje działające na rzecz praw zwierząt zyskają też możliwość występowania w roli pokrzywdzonego w postępowaniach sądowych, jeśli mają wiedzę o naruszonych prawach zwierząt lub złamanych przepisach ustawy.
źródło: www.nauka.gov.pl
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?