Zmiany w prawie budowlanym są niewystarczające

Ministerstwo Infrastruktury zapowiada, że zrezygnuje z zasady, że roboty budowlane można rozpocząć dopiero po ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę. Prawnicy mają jednak nadal sporo zastrzeżeń.

Jak informuje Dziennik Gazeta Prawna, nowy projekt zakłada, że budowę będzie można rozpocząć na podstawie zgłoszenia wraz projektem budowlanym. Niemniej jednak na część budów trzeba będzie uzyskać zezwolenie. Do takich obiektów m. in. należeć będą:

- obiekty podlegające zagospodarowaniu przestrzennemu takie jak centra handlowe,

- oceniane pod kątem wpływu na środowisko (np. farmy wiatrowe),

- o wysokości powyżej 12 metrów,

Porady prawne

- o kubaturze większej niż 5000 metrów sześciennych.

Po zgłoszeniu projektu starosta będzie miał 30 dni na zakwestionowanie projektu. Stwarza to problem dla osób sąsiadujących z działką, na które rozpoczną się prace budowlane. Nie będzie mieć możliwości zgłoszenia sprzeciwu, i w praktyce jedyną formą reakcji będzie drogą sądowa.

Taka możliwość może uderzyć w potencjalnych inwestorów, którym mogą zostać wstrzymane pracę, nawet jeśli pozew byłby bezzasadny. Eksperci zaznaczają, że nowy projekt to jedynie wierzchołek góry lodowej, gdyż na przeszkodzie stoją warunki przyłączenia do sieci czy zezwolenie zarządcy drogi.


Zespół
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • maestro 2014-08-13 15:06:25

    Moi Drodzy, nowe prawo budowlane bedzie 100razy gorsze od istniejącego, które to wbrew pozorom jest przyzwoite, niestety tylko na chwile obecną bardzo wypaczone przez interpretacjami np. trybunału konstytucyjnego, prawników i nas samych. Zatem życzę powodzenia podczas licznych rozpraw sądowych, trzymania narwów na wodzy przez inwestorów którym to wstrzyma się inwestycję, i żelaznych nerwów "sąsiadom" którym to przed nosem będą wyrasrać różnego rodzaju wynalazki, noooo i na koniec jeszcze inwestorom którzy (zwłasza Ci mali nieuświadomieni po wybudowaniu wymarzonego domku nie będą mogli w nim zamieszkać gdyż Nadzór Budowlany zweryfikuje wszystko bardzo dokładnie instalacje, przyłącza bezpieczeństwo, sztukę budowlaną, fałszywych kierowników, projekty, itp.(oczywiście na koniec inwestycji po zainwestowaniu oszczędności życia lub pieniędzy banku). Na pewno zadajecie sobie pytania dlaczego tak myślę i piszę, otóż już śpieszę czymprędzej z odpowiedziom otóż dlatego, że za długo już w naszym pięknym kraju budują i wiem, że nowe prawo budowlane w swoim już na starcie niedoskonałym kszytałcie zostanie tak wypaczone przez naszych sprytnych rodaków, że ni jak się będzie można z tego wykaraskać. Nie będzie potrzeba nam żadnego armagedonu sami go sobie urządzimy. Zastanawiam się na koniec, dlaczego nie ulepszyć by tego co już mamy, komu zależy żeby wszytsko wywrócić do góry nogami. A może to tylko mój zwykły lęk przed kolejną reformą, bo jakoś nie mogę sobie przypomnieć jaka się nam udała, ...bo zdrowia chyba nie, emerytalna chyba też nie, a może to chodzi szkolnictwa, hmmmmm sam już nie wiem. W każdym razie życzę powodzenia: na pohybel czarnym i czerwonym

  • AK 2014-08-12 15:08:18

    W większości przypadków sprzeciw sąsiadów ma bardzo duży wpływ na budowę i tu jest zasadniczy problem tych 30 dni, na zawiadomienie i zwrotkę. A dlaczego urzędnik nie może osobiście odwiedzić sąsiadów i uzyskać zgodę czy sprzeciw na podstawie notatki służbowej i w porozumieniu na miejscu, co na pewno nie będzie trwać 30 dni. I ten sposób wystarczy na wydanie właściwej decyzji. Oczywiście - moja wypowiedż dotyczy budownictwa indywidualnego, natomiast zrozumiałym jest że budownictwo miejskie musi rządzić sie innymi prawami.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika