Odpowiedzialność za udział w bójce

Pytanie:

"Zostałem oskarżony o udział w bójce wraz z kilkoma osobami. De facto nie brałem w niej udziału. Stałem z boku wraz z moją dziewczyną. Nikogo nie uderzyłem lub też w jakikolwiek sposób skrzywdziłem. W dodatku wezwałem policję i pomogłem im znaleźć nóż, którym posługiwali się uczestnicy. Po prostu znalazłem się w nieodpowiednim miejscu i czasie. Pomimo tego prokurator oskarżył mnie o w/w czyn. Pozostali oskarżeni i świadkowie nie obciążyli mnie swoimi zeznaniami. Proces wciąż trwa. Proszę mi powiedzieć, jakich argumentów mam użyć w mowie końcowej, aby nie dostać wyroku w zawieszeniu? Czy jest możliwe abym zaproponował sądowi, żeby mnie ukarał (pomimo tego, iż zeznałem że jestem niewinny) karą grzywny zamiast wyrokiem w zawieszeniu? Jakie są szanse, że dostanę wyrok w zawieszeniu?"

Odpowiedź prawnika: Odpowiedzialność za udział w bójce

Odpowiedzialność na gruncie art. 158 par 1 ustawy Kodeks karny ponosi osoba, która "brała udział w bójce", w której naraża się człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, ciężki uszczerbek na zdrowiu lub inne uszkodzenie ciała. Należy jednak pamiętać, że za "biorącego udział w bójce" uważa się również osobę podżegającą (nakłaniającą do dokonania czynu zabronionego) do popełnienia przestępstwa, jak również osobę pomagającą w dokonaniu przestępstwa (czyli osobę, która swoim zachowaniem ułatwia popełnienie przestępstwa przez inną osobę). W orzecznictwie przyjmuje się (m.in. wyrok Sądu Apelacyjnego w Łodzi z dnia 21 września 2000 r., II AKa 135/2000), że odpowiedzialność za udział w bójce ponosi również sprawca, który nie zadał ofierze żadnego ciosu, ale okrzykami zagrzewał uczestników bójki do agresji i zadawania ciosów. Jeżeli jednak nie brał Pan udziału w bójce również w żadnej z ról przedstawionych powyżej, skazanie Pana za przestępstwo z art. 158 ustawy Kodeks karny nie powinno mieć miejsca. Sąd w procesie karnym wydaje wyrok na podstawie całości materiału dowodowego, oceniając go zgodnie z zasdą swobodnej oceny dowodów, dlatego nie można przed zakończeniem postępowania przesądzać o możliwości wydania konkretnego orzeczenia bez znajomości całości okoliczności sprawy. W takiej sytuacji zalecane wydaje się zasięgnięcie indywidualnej porady prawnej u adwokata, jeśli uważa Pan, że zachodzi ryzyko skazania Pana przez sąd mimo niepopełnienia przez Pana żadnego przestępstwa.


Michał Włodarczyk

Radca prawny

Zajmuje się sprawami osób fizycznych jak również przedsiębiorców. Posiada rozległe doświadczenie w poradnictwie w sprawach życiowych osób fizycznych jak również profesjonalnych problemów prawnych przedsiębiorców. Bazując na swoim doświadczeniu skutecznie doradza w sprawach osób fizycznych jak i przedsiębiorców zawsze dbając o praktyczną stronę problemów prawnych z jakimi zwracają się do niego jego klienci.

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • mamma 2012-12-10 12:42:36

    witam. mój syn stał w kolejce pod sklepem nocnym. było to latem. nagle podjechała policja z pijanym, pobitym chłopakiem, który rozglądając się po kolejce wskazał na mojego syna, że jeden ze sprawców był podobny do niego. ten bogu ducha winien nie wiedział o co chodzi został zabrany na kpp, a że był już po piwie. syn nigdy nie brał udziału w bójce ani nie potrafi się bić. zarzucono mu jednak to pobicie, bo pokrzywdzony stwierdził, że sprawca miał taki podobny tatuaż jak syn. było ciemno, pokrzywdzony to osoba upośledzona umysłowo, która też miała problemy z prawem o molestowanie kobiet. nieraz twierdził, że policja go bije i wyrzuca z komendy jak przychodzi na skargi. więc znany jest z wymyślania zdarzeń nieprawdziwych. syn miał kilka mandatów i wniosków o spożywanie alkoholu w m-cu niedozwolonym, więc policja go kojarzy - mieszkamy w małej mieścinie. potem było rozpoznawanie ewentualnych sprawców, ale ten poszkodowany umiał wskazać tylko syna ze względu na tatuaż. mój syn też jest osobą niepełnosprawną (umiarkowany stopień) ze schorzeniami neurologicznymi. był skierowany przez prokuratora na badania w klinice psychiatrycznej przez biegłych lekarzy. poszkodowany miał obdukcję poniżej dni 7.ale mimo to sprawa została skierowana już do sądu. policjant prowadzący dochodzenie twierdzi, że syn przyznał się po pijanemu do odepchnięcia tamtego, z tym że nie wiadomo kiedy to miałoby nastąpić. co teraz?? syn nie przypomina sobie żeby przyznawał się do czegokolwiek tym bardziej, że był pijany i nie wie czy podpisywał coś na komendzie czy nie. z tego co wiem to zeznania pijanego nie są wiarygodne do czasu jego wytrzeźwienia i dopiero przesłuchania, ale niestety nasza rodzina ma konflikt z policją od lat - była wniesiona skarga i dwóch funkcjonariuszy było ukaranych za przekroczenie uprawnień. sądzimy, że to zemsty ciąg dalszy. co można teraz zrobić? na co się powołać? jak wybrnąć z tej sztucznie stworzonej afery? to syn wielokrotnie był pobity, wielokrotnie zabierało go pogotowie z urazami głowy, bo on nie potrafi się ani bić ani obronić, z tego tytułu ma też padaczkę. ma 25.lat i nie jestem w stanie przecież go non stop kontrolować. proszę o pomoc.

  • tomas 2012-03-15 10:38:41

    I To JEST WŁASNIE POLSKIE PRAWO - POMOZESZ WINNY NIEPOMOZESZ TEZ WINNY , A POLICJANCI I PROKURATOR DOSTALI JUZ PEWNIE PREMIE ZA WROBIENIE OSOBY KTURA CHCIALA POPROSTU POMUC.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika