Wyjawienie majątku przed sądem

Pytanie:

"Dłużnik stawił się przed sądem na wyznaczoną rozprawę w sprawie wyjawienia majątku. Mam jednak wątpliwości co do tego, czy na pewno wyjawił majątek w całości i czy powiedział prawdę. Czy mamy jakieś środki w postępowaniu sądowym, aby zweryfikować wyjawienie majątku dłużnika? Czy mamy inną drogę lub możliwości, które mogą ujawnić faktyczny majątek dłużnika?"

Odpowiedź prawnika: Wyjawienie majątku przed sądem

Kodeks postępowania cywilnego przewiduje określone sankcje w postępowaniu o nakazanie wyjawienia majątku dłużnika, dotyczą one wszakże sytuacji, gdy dłużnik bez usprawiedliwionej przyczyny nie stawi się do sądu w celu złożenia wykazu lub przyrzeczenia albo stawiwszy się wykazu nie złoży lub odmówi odpowiedzi na zadane mu pytanie albo odmówi złożenia przyrzeczenia. Wówczas sąd może skazać go na grzywnę lub nakazać przymusowe doprowadzenie oraz zastosować areszt nieprzekraczający miesiąca.

W sytuacji jednak, gdy dłużnik złożył wykaz i przyrzeczenie wierzyciel może żądać ponownego wezwania dłużnika w celu zadania mu pytań zmierzających do wykrycia przedmiotów, do których mogłaby być skierowana egzekucja tylko wówczas, gdy nie był obecny przy tych czynnościach. Ponadto w myśl art. 918[1] kpc, dłużnik, który złożył przyrzeczenie lub do którego zastosowano środki przymusu, obowiązany jest do złożenia nowego wykazu i przyrzeczenia na żądanie tego samego lub innego wierzyciela, gdy od złożenia przyrzeczenia lub wyczerpania środków przymusu upłynął okres jednego roku.

Faktyczny majątek dłużnika może być ujawniony również w drodze zlecenia komornikowi poszukiwania majątku dłużnika. Zlecenia to zakłada jednak odpłatność (art. 797[1] kpc).


Zespół prawników
e-prawnik.pl

Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne

Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?


Masz inne pytanie do prawnika?

 

Komentarze

  • WF 2013-04-11 16:36:42

    W związku z art. 913 krąży sobie pewien "kwit" mający służyć jako chyba zeznanie dłużnika i wyjawienie majątku. Kwit ten żyje sobie życiem samoistnym, bowiem żaden przepis prawa nie reguluje wydawania podobnych formularzy, a są one jedynie radosną twórczością urzędników. Mimo to sąd stosuje te "kwity na węgiel", a na pytanie jakie przepisy to regulują, nie udziela odpowiedzi. No bo i skąd, skoro żadne:) A pytania w tych formularzach w wielu wypadkach przekraczają znacznie dyspozycję art. 913 i tym samym stanowią oczywistą bezprawność ingerencji w takie sfery życia przywatnego dlużnika, o których wiedza w żaden sposób nie realizuje celów ustanowionej instytucji wyjawienia majątku. Jeszcze ciekawiej bywa na samych rozprawach, gdy wierzyciel w ogóle pyta o co popadnie a sąd nie reaguje. Przykład: Wierzyciel: Czy pracuje pan lub pracował "na czarno"? Jest więcej takich kwiatków i przykłady zachopwań oglupiałego sądu.


Potrzebujesz pomocy prawnej?

Zapytaj prawnika