Miarą liberalizacji nie jest liczba wydanych aktów prawnych, lecz korzyści jakie klienci odczuwają w portfelach. A z tym wciąż u nas krucho.
(...)— Liberalna gospodarka to coś więcej. To łatwość podejmowania działalności, brak sztucznych barier, niskie podatki, dobre prawo. Tymczasem my mamy prawo — np. prawo pracy — które jest zaprzeczeniem gospodarki rynkowej i system podatkowy, który coraz bardziej się komplikuje. Jesteśmy jednym z najbiedniejszych krajów UE i tkwimy w tym ubóstwie właśnie z powodu słabych postępów w dziedzinie liberalizacji — uważa Bohdan Wyżnikiewicz.
Puls Biznesu 29.12.2005 r.