Czy kredyt to środek na wszystkie bolączki?
Wchodzą po drewnianych dechach przez wybity w ścianie otwór. Kierownik budowy prowadzi ich na piąte piętro. Kurz. Wilgotny zapach betonu. Cisza, bo to sobota. Nikt nie pracuje. Anię od rana mdli. Jest w ciąży. Idą przez kuchnię przyszłych sąsiadów spod piętnastki, salonem tych spod dwudziestki. Ciemno. Nie ma okien. Przedpokój lokalu 12? A może to łazienka? Bartek schyla się, by nie uderzyć głową w pustak wystający ze ściany. Chcą zobaczyć lokal narożny, na drugim piętrze. 52 metry. Jest. Jasne, północno-zachodnie mieszkanie. Okna na dwie strony. Duży salon z balkonem i ścianą kuchenną. Mały pokój - dla nadchodzącej Melki. Jeszcze łazienka i przedpokoik.
Najlepsze spośród tych, które widzieli. Od trzeciego piętra lokale są tańsze. Będzie winda. Idą zobaczyć. A jeśliby wejść jeszcze wyżej, to nie byłoby widoku okno w okno z sąsiadami, tylko klimat jak "dachy Paryża". Tymczasowy dach, po którym chodzą, to przyszła podłoga ich mieszkania. Nad nimi powstanie jeszcze jedno piętro i poddasze.
gazeta.pl 17.08.2006 r.
Skomentuj artykuł - Twoje zdanie jest ważne
Czy uważasz, że artykuł zawiera wszystkie istotne informacje? Czy jest coś, co powinniśmy uzupełnić? A może masz własne doświadczenia związane z tematem artykułu?